Unijne instytucje pracują nad kolejnymi restrykcjami, by wypełnić „ambitne” cele redukcji emisji dwutlenku węgla. Pomóc osiągnąć „neutralność” klimatyczną ma również „zielona armia”. W Brukseli właśnie powstaje raport o tym, jak uczynić siły zbrojne bardziej ekologicznymi.
Niedawno Komisja Europejska wydała kolejne wytyczne dotyczące ograniczenia wydzielania CO2 przez rządy państw członkowskich. Do 2040 roku kraje zrzeszone w Unii Europejskiej mają uwalniać o 90 proc. mniej dwutlenku węgla w porównaniu do statystyk z 1990 roku. 10 lat później – a więc za zaledwie ćwierć wieku – UE zamierza osiągnąć pełną neutralność klimatyczną…
Wprowadzenie tych planów w życie wymagać będzie drastycznych zmian w sposobie życia obywateli. Do nowych warunkach przygotować się mają również strzegące bezpieczeństwa państw siły zbrojne. Rada Unii Europejskiej opublikowała raport „rozważający” argumenty „za” i „przeciw” objęciu armii klimatycznymi restrykcjami.
Wesprzyj nas już teraz!
Wnioski nie zaskakują. Autorzy dokumentu zgadzają się, że najważniejsza jest skuteczność działań wojsk państw członkowskich, a technologie oparte o alternatywne źródła energii nie mają szans dorównać tym napędzanym przez paliwa kopalne. W opublikowanym raporcie podkreślono, że kupowany obecnie sprzęt będzie służył jeszcze przez kolejne dekady, a „zielonym” będzie mógł zostać zastąpiony dopiero za dziesiątki lat.
Jednocześnie dokument sugeruje, że wojsko może prędzej, czy później zostać postawione przed koniecznością zmiany wykorzystywanych technologii, jeśli klimatycznym restrykcjom podporządkuje się wszystkie pozostałe gałęzie przemysłu. Paliw kopalnych ma w takim wypadku po prostu brakować, zmuszając i armie państw członkowskich do znaczących transformacji. Ciekawe, jak skutecznie polskich granic będą mogły bronić elektryczne czołgi i ile myśliwców poderwie się na bio- paliwach…
Źródło: rmf24.pl, tysol.pl
FA
Czołgi na prąd, samoloty z papieru? Interia lamentuje nad „emisjami militarnymi”