Wraz z przedstawicielami branży rolniczej z całej Europy polscy gospodarze protestują przeciwko unijnej polityce i uderzającym w rodzimą produkcję żywności działaniom rządu. Trudną sytuację rolników w kraju dostrzegł nawet minister rolnictwa w rządzie Donalda Tuska – Czesław Siekierski.
W piątek, 9 lutego br., w całej Polsce odbywały się protesty rolników, którzy sprzeciwiają się m.in. wprowadzaniu Zielonego Ładu i napływowi towarów z Ukrainy, gdyż produkcja rolna stała się nieopłacalna.
Siekierski, pytany w Radiu Zet, czy rząd popiera zapowiadany na 20 lutego br. protest rolników, odparł: – Rząd nie popiera protestów, ale tym razem rolnicy protestują w słusznej sprawie. Sytuacja, jeśli chodzi o poziom dochodów rolników, jest bardzo trudna. Rolnicy przygotowują się do wyjścia do prac wiosennych.
Wesprzyj nas już teraz!
Szef resortu rolnictwa przyznał, że obawia się sparaliżowania kraju, ale – jak zaznaczył – „to jest dopuszczalna forma, która jest zgodna z zasadami i prawem”. – Jeśli one będą zgłoszone- to ja to dopuszczam. Apeluję do rolników, by była jak najmniejsza uciążliwość dla osób, które korzystają w tym czasie z dróg, autostrad itd. – powiedział polityk.
Jak mówił Siekierski, rolnicy protestują przeciw nadmiernemu otwarciu rynku europejskiego, w tym polskiego na towary z Ukrainy. Przypomniał, że ten handel jest częściowo ograniczony. Poinformował, również, że trwają rozmowy bilateralne na poziomie technicznym z Ukrainą ws. dalszego ograniczenia i kontroli napływu towarów rolnych z tego kraju na rynek Polski.
Minister przekazał, że w marcu będą dopłaty do kukurydzy, wypłaty suszowe, oraz do paliwa. – Prowadzimy rozmowy z ministrem finansów, jeśli chodzi o poziom wsparcia dla producentów zbóż, bo ich ceny są bardzo niskie –.
(PAP)/oprac. FA