Potrzebny jest europejski system kontroli napływu migrantów. Nigdy nie będziemy już żyć tak, jak dotąd – mówi kardynał Matteo Zuppi, jeden z głównych kandydatów na następstwo po Franciszku.
Kard. Matteo Zuppi to metropolita Bolonii, przewodniczący Konferencji Episkopatu Włoch. Jest związany ze Wspólnotą Sant’Egidio, która prowadzi tzw. paralelną dyplomację watykańską. Zuppi regularnie jeździ na Ukrainę i do Rosji, gdzie w imieniu papieża prowadzi rozmowy pokojowe.
Wspólnota Sant’Egidio i jej wizja świata
Wesprzyj nas już teraz!
Kardynał został zapytany przez tygodnik „Niedziela”, czy jego misja na Ukrainie przyniosła jakieś efekty. Powiedział, że tak, jakkolwiek nie wskazał na konkrety, mówiąc raczej o przygotowywaniu gruntu pod przyszłe rozmowy. „Absolutnie tak, chociaż nie mają one, czego oczekiwano, skutku natychmiastowego. […] W tego rodzaju misji, jak moja, nie będzie od razu efektu, bo nie takie jest jej zadanie. Nim dojdzie do rozstrzygających rozmów […] konieczne jest stworzenie odpowiedniego klimatu, który doprowadzi do tego ważnego, prowadzącego do pokoju spotkania” – stwierdził dosłownie.
Dopytywany o swoje oceny przyszłości rozwiązania konfliktu mówił tylko dyplomatycznie o konieczności dążenia do pokoju, wskazując, że Kościół może być tutaj bardzo pomocny dla obu stron.
Purpurat rozmawiał też o problemie migracji. W jego ocenie nie ma wątpliwości, że życie w Europie będzie w związku z migrantami zupełnie inne. „Przekonanie, że możemy nadal żyć tak, jak żyliśmy dotąd, to dopiero utopia, całkowite odklejenie od rzeczywistości” – powiedział.
Mówiąc o imigrantach przybywających do Polski i Włoch stwierdził, że kiedyś we Francji ośmieszano polskich hydraulików, a w Szwajcarii czy Belgii traktowano podejrzliwie Włochów. „Dzisiaj potomkowie tych Włochów są już Belgami, wnukowie emgirujących kiedyś Polaków mieszkają dziś we Francji” – stwierdził. Porównywanie migrantów z Polski czy Włoch do przybyszów z zupełnie obcych kulturowo krajów wydaje się cokolwiek ryzykowne, ale według Zuppiego wszystko jest kwestią stworzenia właściwych mechanizmów.
A te powinny być według niego po prostu… europejskie. Kardynał poparł tworzenie unijnego systemu kontroli migracji.
„Dlatego musimy stworzyć system, w którym presja migracyjna, wywierana na zasobną Europę, pozostanie pod kontrolą. A można to zrobić tylko za pomocą europejskiego systemu kontroli, panowania nad tym zjawiskiem…” – podkreślił.
Źródło: tygodnik „Niedziela”
Pach