Thunberg jest liderem i ikoną – dla niedojrzałych oraz dla idiotów. Dla studentów machających palestyńskimi flagami i wykrzykujących hasło „od rzeki do morza Palestyna będzie wolna”, którzy nie wiedzą, o jakiej rzece ani o jakim morzu śpiewają. Szwedka jest w końcu liderem dla polityków, którzy przez lata prowadzili rujnującą politykę środowiskową, dopóki wściekłość protestujących rolników w całej Europie nie zmusiła ich do zweryfikowania działań – przekonuje Gavin Mortimer na łamach „The Spectator”.
„Niektóre francuskie media opisały Thunberg jako „ikonę walki z globalnym ociepleniem” i „przywódczynię wysiłków o ochronę planety”. Kiedyś rzeczywiście mogła nią być. Teraz jednak z kefiją (arafatką – red.), skandując hasła uderzające w Izrael oraz domagając się wyzwolenia Palestyny stała się – być może nieświadomie – uosobieniem tego, co konserwatywni komentatorzy we Francji nazywają „zielonym sojuszem” – przekonuje brytyjski publicysta.
Zielony sojusz to, opisany przez Jean Messiha, rzecznika Erica Zemmoura, koalicja ekologów z radykalnymi islamistami, których łączy nie tylko kolor zielony ale również „totalitarne podejście do społeczeństwa”. Jak przekonuje autor, bazując na publikacji francuskiego dziennikarza Anthony’ego Cortesa pt. „Nadchodząca konfrontacja: Od oporu ekologów do ekoterroryzmu?”, aktywistom klimatycznym często bardziej zależy na zmianie systemu, niż na samym środowisku.
Wesprzyj nas już teraz!
„Byli antyfaszystami, trockistami, antykapitalistami i anarchistami, bardziej zainteresowanymi obaleniem „systemu” niż ratowaniem planety. Do tej listy można teraz dodać również antysyjonistów, a może raczej antysemitów” – podkreśla Mortimer. Sama Thunberg przekonywała, że kryzys klimatyczny można zażegnać jedynie poprzez radykalną zmianę systemu, wykraczający znacznie poza ramy polityk klimatycznych
„To, co nazywamy normalnym, to ekstremalny system zbudowany na wyzysku ludzi i planety” – mówiła w Londynie z okazji premiery swojej książki „The Climate Book”. „Jest to system zdefiniowany przez kolonializm, imperializm, ucisk i ludobójstwo przez tak zwaną globalną Północ w celu gromadzenia bogactwa, które wciąż kształtuje nasz obecny porządek świata” – dodała.
„Thunberg jest liderem i ikoną – dla niedojrzałych oraz dla idiotów. Dla studentów machających palestyńskimi flagami i wykrzykujących hasło „od rzeki do morza Palestyna będzie wolna”, którzy nie wiedzą, o jakiej rzece ani o jakim morzu śpiewają. Szwedka jest w końcu liderem dla polityków, którzy przez lata prowadzili rujnującą politykę środowiskową, dopóki wściekłość protestujących rolników w całej Europie nie zmusiła ich do zweryfikowania działań” – przekonuje Mortimer.
Publicysta przypomina, jak w 2019 r. temu porównywano Thunberg do „Joanny d’Arc”, a magazyn „Time” ogłosił ją człowiekiem roku. „Pięć lat później świat stał się o wiele bardziej brutalny, niestabilny i niebezpieczny. Poważni politycy muszą pilnie stawić czoła niezliczonym wyzwaniom stojącym przed Europą i USA. Nadszedł czas na powrót dorosłych. Era gloryfikowania Grety dobiegła końca” – konkluduje.
Źródło: interia.pl / własne PCh24.pl
PR
/