W marcu platforma Google rozpocznie kampanię mającą przeciwdziałać szerzeniu się prawdziwych, ale „szkodliwych” informacji (misinformation) w pięciu krajach UE, w tym w Polsce. Gigant internetowy ma między innymi zwalczać wiadomości negatywne na temat Ukrainy albo takie, które pomogłyby prawicowym ugrupowaniom zyskać większe poparcie w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Eksperymentalny program Google’a będzie wdrożony w Polsce, Belgii, Niemczech, Włoszech i we Francji. Jednocześnie bardziej rygorystycznie ma być wdrażany europejski akt prawny o usługach cyfrowych (DSA), zobowiązujący platformy internetowe do podjęcia bardziej zdecydowanych działań w celu zwalczania „nielegalnych treści” i zagrożeń dla bezpieczeństwa publicznego. To unijni decydenci określają, co jest szkodliwe dla społeczeństwa europejskiego i „bezpieczeństwa publicznego”.
Wesprzyj nas już teraz!
Od marca wewnętrzna jednostka Google Jigsaw będzie wyświetlać serię animowanych reklam na platformach takich jak: TikTok i YouTube w wymienionych wyżej pięciu krajach UE. Chce w ten sposób mieć wpływ na państwa, w których mieszka najwięcej wyborców w UE.
Jednostka Google’a ds. zwalczania dezinformacji przeprowadziła eksperymenty w Niemczech i Europie Środkowej, a ostatnio w Indonezji przed wyborami prezydenckimi w celu oceny skuteczności technik prebunkingu.
Techniki te opracowane we współpracy z badaczami z uniwersytetów w Cambridge i Bristolu, mają „pomóc widzom w identyfikacji treści manipulacyjnych przed zetknięciem się z nimi”.
Eksperyment ma pomóc w zwalczaniu „antyukraińskiej dezinformacji” w Europie. Wcześniej dyrektor ds. badań i rozwoju w Jigsaw Yasmin Green testowała takie rozwiązania w sprawie narracji na temat migrantów w Polsce, Słowacji i Czechach. Seria reklam wideo miała pomóc ludziom zidentyfikować i obalić uwłaczające mity na temat przybyszy z innych krajów.
Badacze związani z Jigsaw od wielu lat prowadzili eksperymenty dotyczące skuteczności wykorzystania nagrań wideo do „zaszczepienia” ludzi przed dezinformacją w mediach społecznościowych. To jedna z technik, która ma pomóc w ograniczeniu upowszechniania pewnych wiadomości w internecie.
Przygotowano na ten temat artykuł naukowy, który opublikowano w 2022 r., w czasopiśmie „Science Advances” (Psychological inoculation improves resilience against misinformation on social media). Beth Goldberg, kierownik działu badawczego Jigsaw oraz zespół uczonych z uniwersytetów Cambridge, Bristol i Uniwersytetu Australii Zachodniej sprawdzili w serii eksperymentów – z których jeden przeprowadzono w formie kampanii reklamowej na żywo w YouTube – czy wyświetlanie filmów przedstawiających różne techniki manipulacji może pomóc w późniejszym wykryciu przypadków misinformacji i ograniczyć prawdopodobieństwo ich udostępnienia.
W analizach uwzględniono różne zmienne: wiek uczestników, płeć, ideologię polityczną, a nawet ich „podatność na bzdury”. Odwołano się do popkultury, odniesień z „Gwiezdnych wojen” czy „Simpsonów”.
Szykowana kampania ma bardziej bezpośrednio odnosić się do wojny na Ukrainie i ukraińskich migrantów. Ma być budowana kontr-narracja na ten temat.
Po obejrzeniu filmów reklamowych na YouTube użytkownicy zostaną poproszeni o wypełnienie kwestionariusza wielokrotnego wyboru, który ma sprawdzić, czy nauczyli się rozpoznawać misinformację.
Jak sugeruje Beth Goldberg, prebunking to jedyna technika, która ma działać skutecznie we wszystkich obszarach politycznych. Kobieta podkreśla, że „stawką jest nasza demokracja”. Obecnie mamy do czynienia z bardzo dużą polaryzacją polityczną i inne środki kontroli wiadomości prawdziwych, ale szkodliwych, takie jak sprawdzanie faktów i oznaczanie wiadomości, jedynie pogłębiają polaryzację, ponieważ są stosowane po tym, jak informacja już się rozprzestrzeni.
Reklamy mają wyprzedzać ukazanie się pewnych wiadomości. Będą przetłumaczone na 24 języki urzędowe UE i będą wyświetlane co najmniej przez miesiąc, z możliwością ich przedłużenia w zależności od zasięgu i efektywności kampanii.
Źródła: protocol.com, usnews.com
AS
Irlandzka lewica unijnym cenzorem treści w mediach społecznościowych. W tle eurowybory