28 lutego 2024

Wyrok za krytykę antykatolickiego aktywisty LGBT. Ordo Iuris wyjaśnia, o co naprawdę chodzi w „zwalczaniu mowy nienawiści”

(Fot. Pixabay)

Coraz bardziej realne staje się zagrożenie ideologiczną cenzurą pod pozorem walki z tzw. mową nienawiści. W Polsce ogłoszone zostały plany wpisania tego pojęcia do Kodeksu karnego. W innych krajach rzekome zwalczanie „mowy nienawiści” od dawna zamyka usta ludziom przywiązanych do wartości konserwatywnych i chrześcijańskich. Taka sytuacja spotkała chociażby meksykańskiego polityka Rodrigo Ivána Cortésa. Od przedstawienia tej sprawy rozpoczynamy cykl artykułów poświęconych zagadnieniu walki z przeciwnikami ideologicznymi pod przykrywką walki z „mową nienawiści” Eseje stanowią zapowiedź książki „«Mowa nienawiści» – koń trojański rewolucji kulturowej” autorstwa Rafała Dorosińskiego z Zarządu Ordo Iuris.

 

STRONA KSIĄŻKI – LINK

Wesprzyj nas już teraz!

 

Antychrześcijańska prowokacja w parlamencie

W 2020 roku Salma Lúevano Luna, meksykański parlamentarzysta i aktywista LGBT, identyfikujący się jako kobieta („transpłciowa osoba”) przedstawił w Izbie Deputowanych projekt ustawy, mającej na celu umożliwienie karania duchownych, którzy nauczają na temat ludzkiej seksualności w oparciu o tradycyjną chrześcijańską moralność. Takie czyny zostały określone w przedmiotowej propozycji jako „mowa nienawiści”. Reprezentant lewicowej partii Morena prezentując propozycje legislacyjną wszedł na mównicę meksykańskiego parlamentu w stroju biskupa, ubierając mitrę i czerwony ornat.

Zaprezentowanemu projektowi Ustawy wyraźnie sprzeciwił się Rodrigo Iván Cortés, przewodniczący Narodowego Frontu na rzecz Rodziny (Frente Nacional por la Familia, FNF). W serii postów na portalach Twitter oraz Facebook były deputowany do meksykańskiego parlamentu ostrzegł, iż wspomniana inicjatywa ustawodawcza stoi w sprzeczności z zagwarantowanymi w Konstytucji tego kraju prawem do wolności wypowiedzi i wolności religijnej. W nagraniu wideo, upublicznionym w mediach społecznościowych Rodrigo Iván Cortés krytycznie ocenił zachowanie transseksualnego autora projektu ustawy, stwierdzając, że: „transseksualny deputowany, mężczyzna, który przypisuje sobie bycie kobietą, domaga się szacunku, ale jest to dokładnie to, czego nie okazuje innym; prosi o to, czego nie daje, z ogromnym brakiem szacunku”.

 

Wyrok za krytykę

W związku z powyższą wypowiedzią oraz postami w mediach społecznościowych, Salma Lúevano Luna oskarżył Rodrigo Ivána Cortésa o to, że ten naruszył jego „prawo do tożsamości” i szerzył „mowę nienawiści”. W lutym 2023 roku Trybunał Wyborczy Sądownictwa Federalnego (Tribunal Electoral del Poder Judicial de la Federación, TEPJF) uznał w wyroku, że Cortés dopuścił się przemocy politycznej ze względu na płeć (violencia política en razón de género) oraz „przemocy cyfrowej, symbolicznej, psychologicznej i seksualnej” (violencia digital, simbólica, psicológica y sexual) względem Salmy Lúevano Luny, a także naruszył jego prawa do „uznania za kobietę”. Wedle Trybunału, krytykowanie „transpłciowej kobiety” podważa „polityczno-wyborcze prawa kobiet i swobodne sprawowanie przez nią urzędu publicznego”. W dodatku Trybunał nałożył na Cortésa grzywnę w wysokości ponad 19 tys. Pesos (ok. 4,5 tys. zł) a także nakazał mu publikowanie orzeczenia sądu i przeprosin na Twitterze i Facebooku codziennie przez 30 dni. Cortés musi również wziąć udział w kursie dotyczącym „przemocy politycznej ze względu na płeć” i zarejestrować się w Krajowym rejestrze osób ukaranych za przemoc polityczną wobec kobiet ze względu na płeć (Registro Nacional de Personas Sancionadas en Materia Política contras las Mujeres en Razón de Género del INE).

Następnie Rodrigo Iván Cortés złożył apelację do Izby Wyższej Trybunału Wyborczego Sądownictwa Federalnego. W wyroku wydanym w sierpniu 2023 roku sędziowie utrzymali w mocy orzeczenie sądu I instancji co do wszystkich zarzutów. Tym samym wyczerpano środki zaskarżenia, które przysługiwały Cortésowi. W styczniu bieżącego roku skazany polityk złożył wniosek do Międzyamerykańskiej Komisji Praw Człowieka (Inter-American Commission on Human Rights), w którym podnosi, iż wolność słowa w Meksyku jest zagrożona.  Komisja ta jest władna zbadać sytuację i może wydać zalecenia Państwu, aby zapobiec powtórzeniu się podobnych zdarzeń i dokonać zadośćuczynienia. Sam Rodrigo Iván Cortés odniósł się do wyroku, stwierdzając, że „prawdziwym celem tego wyroku jest uciszenie mnie od mówienia tego, co każdy zaniepokojony obywatel musi usłyszeć – że te działania i proponowane ustawy napędzają radykalny program w Meksyku, który stanowi bardzo poważne zagrożenie dla dobrobytu naszego społeczeństwa, zwłaszcza naszych dzieci. Pozostaję zaangażowany w pokojowe wyrażanie prawdy, obronę naszych podstawowych wolności i ochronę naszych dzieci. Co więcej, odrzucam przemoc z jakiegokolwiek powodu. Wystarczy obejrzeć nagrania wideo z zamieszek w naszym Kongresie, aby wyraźnie zobaczyć, że to nie ja i moja organizacja wprowadzamy chaos i nieporządek w meksykańskich instytucjach politycznych”.

 

Podobne procesy w Polsce?

Przyjmuje się, że polskim odpowiednikiem przepisu penalizującego przestępstwa z nienawiści jest art. 256 Kodeksu karnego. Dla stwierdzenia, że sprawca dopuścił się czynów stypizowanych we wspomnianej normie konieczne jest ustalenie, czy rzeczywiście miał on zamiar wywołania u odbiorców tej wypowiedzi określonych skutków, a przestępstwo to może być popełnione tylko umyślnie, wyłącznie w zamiarze bezpośrednim. Oznacza to, że sprawca odpowie za wskazany czyn tylko, jeżeli chce, aby wywołał negatywne reakcje ze względu na jedną z przesłanek (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 kwietnia 2023 roku, sygn. akt: II NSNk 12/23). Przełożenie opisanego stanu faktycznego na grunt polskiego ustawodawstwa prowadzi do wniosku, że nawet rozszerzenie katalogu przesłanek w odniesieniu do których można popełnić przedmiotowe przestępstwo nie powinno skutkować penalizacją wypowiedzi podobnych do tych użytych przez Cortésa, a jego wypowiedź powinna korzystać z konstytucyjnej ochrony swobody wypowiedzi.

Sprawa meksykańskiego polityka jest kuriozalna, nie jest to jednak odosobniony czy wyjątkowy przypadek. W ostatnim czasie coraz częściej można bowiem usłyszeć doniesienia o sytuacjach, w których wykorzystuje się przepisy dotyczące mowy nienawiści i przestępstw z nienawiści jako narzędzia służącego ograniczaniu podstawowych praw i wolności, w tym prawa do swobodnej wypowiedzi. Temu zagadnieniu poświęcona będzie publikacja mec. Rafała Dorosińskiego z Zarządu Ordo Iuris, która ukaże się już wkrótce.

 

Patryk Ignaszczak – Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(8)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 311 931 zł cel: 300 000 zł
104%
wybierz kwotę:
Wspieram