29 lutego 2024

Generałowie o wysłaniu wojsk na Ukrainę: czarny scenariusz, początek III Wojny Światowej

(fot. Kancelaria Sejmu, CC BY 2.0 , via Wikimedia Commons)

Znani z medialnych wypowiedzi polscy wojskowi różnią się w ocenie propozycji wysłania sił zbrojnych na front ukraiński. Trzeźwą krytykę inicjatywy prezydenta Francji Emmanuela Macrona wyraził były dowódca wojsk lądowych gen. Skrzypczak. – Nie możemy angażować się militarnie w ten konflikt – ostrzegał wojskowy. Innego zdania jest dawny szef GROM-u, gen. Roman Polko. W jego opinii zaangażowanie polskich żołnierzy w bezpośrednie walki to „czarny scenariusz” – jednak może on być nieunikniony.

Wejście któregokolwiek członka NATO na Ukrainę będzie równało się konfliktowi na pełną skalę i wybuchowi III wojny światowej – ocenił podczas rozmowy z Polską Agencją Prasową gen. Waldemar Skrzypczak.

Jak dodawał oficer, dyskusja między głowami państw odbyła się za zamkniętymi drzwiami, dlatego – jak mówił – dziwi go decyzja o upublicznieniu tego wątku rozmowy. – Skoro nie zapadły żadne wiążące deklaracje, nie powinno się o tym mówić – powiedział. Jak ocenił generał „tego rodzaju dyskusje nie mają żadnego racjonalnego uzasadnienia w kontekście tego, co dzieje się teraz na świecie”. – Wojna na Ukrainie to jest oczywiście nasza sprawa, ale nie możemy angażować się militarnie w ten konflikt – podkreślał żołnierz.

Wesprzyj nas już teraz!

Jednocześnie wojskowy zauważał, że sytuacja na froncie staje się coraz cięższa, a mimo propagandy sukcesu, serwowanej w mediach, w rzeczywistości to Rosjanie znajdują się obecnie w lepszym położeniu. – Ukraina nie ma już kim walczyć, bo nie przeprowadzono mobilizacji (…) pomoc z Zachodu w postaci m.in. amunicji dotrze tam dopiero za pół roku. Rosjanie mają też przewagę strategiczną, a armia ukraińska właściwie nie ma już zasobów do walki – powiedział Skrzypczak.

Innego zdania jest były szef polskich sił specjalnych GROM gen. Roman Polko. Według byłego dowódcy tej formacji podobny scenariusz jest raczej nierealny, ale w pewnych okolicznościach może mieć uzasadnienie.

Kiedy Rosja grozi nam bronią atomową, agresją, czy połączeniem z obwodem królewieckim przez Polskę lub Litwę, to trudno nie rozpatrywać również takich scenariuszy. Musimy oczekiwać najlepszego, ale przygotować się na najgorsze – przekazał PAP były generał polskich sił specjalnych.   

– Nikt nie kwestionuje już tego, że jeśli (prezydent Rosji) Władimir Putin zajmie Ukrainę, to pójdzie dalej. Może to zabrzmi brutalnie, ale wiadomo, że lepiej jest toczyć wojnę na obcym terytorium niż na własnym. Chociażby ze względu na to, by zminimalizować narażanie na niebezpieczeństwo cywilów. Jeżeli mamy nie oddać nawet centymetra ziemi, to trzeba rozpatrywać wariant z użyciem wyłącznie wojsk lądowych, by ta wojna nie przeniosła się na terytorium NATO – sądzi gen. Polko. – Trzeba o tym rozmawiać, nie możemy udawać, że ten temat nie istnieje – dodawał wojskowy.

W ocenie żołnierza szanse na to, że podjęcie tego rodzaju działań będzie konieczne, są niewielkie. – Chciałbym uspokoić wszystkich, bo to są naprawdę czarne scenariusze. Armia zawsze musi być przygotowana na najgorsze – powiedział żołnierz. – To scenariusz, który zakłada brak pomocy militarnej dla Ukrainy, upadek morale żołnierzy ukraińskich i ludność gotową żyć pod rosyjską okupacją. To bardzo nierealna wizja – kontynuował.

Polko podkreślił, że klęska Ukrainy oznaczałaby nie tylko zbliżenie się Rosjan do naszych granic, ale również przejęcie przez nich wszystkich ukraińskich dóbr. – Zasoby ludzkie, techniczne i surowców wzmocniłyby agresora. Żaden dyktator nie zatrzymuje się po sukcesie. Kremlowska władza, jeśli przejmie Ukrainę, też się nie zatrzyma – przekonywał dowódca.

Generał podkreślił jednocześnie, że jeżeli dostawy broni nie wystarczą, by wesprzeć Ukrainę, to trzeba być gotowym do użycia naszych sił. – Nie możemy dopuścić do tego, by jakakolwiek cząstka naszej ziemi dostała się w ręce barbarzyńcy, który pali wszystko, co spotka na swojej drodze – mówił.

(PAP)/oprac. FA

pap logo

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(69)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 301 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram