Jest postęp, i to bez cudzysłowu: lewica w Polsce zaczyna orientować się, że zaspokajanie apetytu klimatycznego bożka odbywa się kosztem cierpienia mieszkańców Afryki. Kiedy zauważy, iż poddawani są oni różnorakim eksperymentom dokonywanym w imię depopulacji?
„Krytyka Polityczna” zamieściła tłumaczenie tekstu autorstwa czwórki autorów o nazwiskach: Nteranya Ginga, Tshimundu, Koko Ginga i J. Munroe. Ubolewają oni, że ludzie żyjący na Czarnym Lądzie są traktowani instrumentalnie przez kolonizatorów z Zachodu.
Wesprzyj nas już teraz!
Za punkt wyjścia tekstu stanowi nawiązanie do artykułu opublikowane pod koniec zeszłego roku. Ross Andersen zwrócił tam uwagę, że toczący się w Demokratycznej Republice Konga konflikt zbrojny paradoksalnie wpływa korzystnie na klimat. Krwiożercze korporacje nie mogą bowiem wylesiać egzotycznego kraju tak szybko jak by chciały. Tytuł informacji – „Ziemia chłodniejsza dzięki wojnie w Kongu” – uruchomił w środowiskach lewicy falę krytyki, oczywiście politycznej. Zainspirował też do propozycji poprawienia nagłówka, na przykład na: „Śmierć Afrykanów korzystna dla planety”.
„Zaliczenie nietkniętego lasu w targanej wojną DRK do ponurych ironii zmiany klimatu zdradza obraźliwą, zachodniocentryczną perspektywę, umniejszającą wartość życia mieszkańców Afryki Środkowej” – napisał m.in. kwartet autorów.
Warto docenić, że środowisko „KryPola” nie tylko w przytaczanym tu przedruku dostrzega, że klimatyczna utopia wiąże się z autentycznym cierpieniem ludzi doprowadzonych do skraju nędzy i narażanych na oddziaływanie śmiercionośnych czynników. Dotyczy to na przykład pracowników kopalń pierwiastków niezbędnych w „zielonej produkcji” (Jakub Szafrański, „Nasze auta i hulajnogi napędza krew kongijskich dzieci”, Krytyka Polityczna, 17 czerwca 2023).
Wciąż jednak w lewicowym salonie nie dostrzeżono przysłowiowego „słonia” prowadzonej – także w Afryce – na rozmaitych poziomach depopulacji. Różne formy aborcji, eksperymenty z przynoszącymi choroby szczepionkami (np. przeciwko polio), promowanie swobody obyczajowej z równoczesnym unikaniem płodności, czyli działaniem wbrew ludzkiej naturze – to wszystko praktyki cieszące się aprobatą lewicowych myślicieli. Niektóre z nich pozostają wręcz nienaruszalnym fundamentem ich programu dla ludzkości. Kiedy „postęp”, który tak szeroko głoszą, doprowadzi ich do oczywistej konstatacji, że taka logika mocno się rozjeżdża?
RoM