„Policji nie ufam z zasady. Nie tylko tej pod obecnymi rządami”, pisze na łamach tygodnika „Do Rzeczy” Łukasz Warzecha.
Publicysta zwraca uwagę, że policja to służba regularnie realizująca polityczne zamówienia, a każda władza zostawia na tych zamówieniach i sposobie policyjnego działania swoje autorskie piętno.
„To, co wydarzyło się w ubiegłym tygodniu (podczas Strajku Generalnego polskich rolników w Warszawie – red.), nosiło wyraźne piętno metod, które pamiętam z czasów PO: rozwiązanie zgromadzenia pod pretekstem, który daje prowokacja (być może przeprowadzana przez funkcjonariuszy po cywilnemu), wzywanie do rozejścia się, a wobec fizycznej niemożności wykonania polecenia – szturm na zgromadzonych”, podkreśla ekspert programu „Prawy Prosty PLUS” na antenie PCh24 TV.
Wesprzyj nas już teraz!
„Bardzo możliwe, że w tłumie demonstrantów znaleźli się i tacy, którzy prowokatorami nie byli, ale po prostu puściły im nerwy i złamali prawo. Z pewnością powinni za to odpowiedzieć. Tyle że relacje policji i zapewnienia pana ministra Kierwińskiego, że służba działała bez zarzutu, brzmią tu tak samo wiarygodnie jak relacje policji w roku 2020 i ówczesne identyczne zapewnienia pana ministra Kamińskiego”, podsumowuje Łukasz Warzecha.
Źródło: tygodnik „Do Rzeczy”
TG
GADOWSKI, WARZECHA, KARPIEL. SIKORSKI I TUSK WYŚLĄ POLAKÓW NA WOJNĘ?