Plany likwidacji kotłów gazowych w domach i zastępowanie ich pompami ciepła, rozbudowa transportu zasilanego energią elektryczną… Wszystko to w warunkach Polski mrzonki. Z szacunków Polskich Sieci Elektroenergetycznych, które przedstawiły plan rozwoju sieci przesyłowej na lata 2025-2034 wynika, że już w 2025 roku w sieci zabraknie około 1,4 GW mocy wytwórczych. Za 10 lat brakować będzie już 6,8 GW.
Jak donosi Business Insider, operator (PSE) w swoich wyliczeniach wziął pod uwagę już rozpoczęte inwestycje w bloki energetyczne i magazyny energii, a także przyjął pesymistyczny wariant zakładający, że po 1 lipca 2025 r. część elektrowni węglowych stanie się nierentowna.
W wyliczeniach uwzględniono stopniowy rozwój OZE na lądzie do poziomu 55,4 GW (w tym 36 GW w farmach fotowoltaicznych i 16,9 GW w farmach wiatrowych) w 2034 r. oraz 67,4 GW (w tym 45 GW źródeł fotowoltaicznych i 19,9 GW źródeł wiatrowych) w 2040 r. Mają powstawać też od 2026 r. morskie elektrownie wiatrowe o mocy — 10,9 GW w 2034 r. i 17,9 GW w 2040 r..
Wesprzyj nas już teraz!
Ponadto operator dokonał analizy wystarczalności zasobów wytwórczych w wariancie, gdy nie rozwijane będą elektrownie konwencjonalne (w tym jądrowe).
Okazuje się, że już w 2025 roku luka w dostępnych mocach wytwórczych może sięgnąć 1,4 GW, zaś za dwa lata już 3,4 GW. W kolejnych latach dziurę łatać będą oddawane inwestycje w OZE, ale już w 2033 roku deficyt wzrośnie mocy wytwórczych do 5,2 GW, a 2034 do 6,8 GW. W roku 2040 – wedle analizy – zabraknie nam aż 13,6 GW mocy.
To oczywiście tylko prognozy, ale PSE wskazują, że luka może okazać się większa, szczególnie, gdy zapotrzebowanie na prąd wzrośnie szybciej niż się spodziewamy. Przeciwnikiem będą też warunki klimatyczne (szczególnie dla efektywności OZE), ale też ewentualna zmiana harmonogramów zamknięć już pracujących bloków energetycznych. Pytaniem wciąż też jest realizacja bloków jądrowych (pierwszy miałby pojawić się w 2033 roku.
Źródło: Business Insider/PSE/dorzeczy.pl
MA