Afery Collegium Humanum nigdy by nie było, gdyby nie… kościelna lawendowa mafia. Rektor Paweł C. był seminarzystą w Lublinie, a magisterkę i doktorat pisał pod okiem ks. prof. Michała Czajkowskiego, agenda SB zwerbowanego na tle molestowania seksualnego chłopców. Habilitację i profesurę zrobił na Słowacji, na uczelniach oferujących tzw. turystykę habilitacyjną, często właśnie środowiskom kościelnym.
O lawendowej mafii i Pawle C. pisze w „Newsweeku” Renata Kim. Jak podaje, rektor Collegium Humanum Paweł C. w 1999 roku wstąpił do seminarium duchownego w Lublinie. Na drugim roku miał wylecieć – i to z hukiem. Abp Józef Życyński miał nakazać mu spakowanie się i opuszczenie seminarium „w trybie natychmiastowym”. Według „Newseeka” dostał wilczy bilet – nie udało mu się wstąpić do innego seminarium, pomimo prób. Podjął w efekcie studia teologiczne na UKSW w Warszawie.
W 2003 roku obronił pracę magisterską pt. „Geneza, rozwój i działalność Kościoła starokatolickiego w Polsce w okresie międzywojennym” u ks. prof. Michała Czajkowskiego. Czajkowski, jak wyjaśnił Renacie Kim ks. prof. Andrzej Kobyliński, był „jednym z najbardziej niebezpiecznych tajnych współpracowników SB w kręgach kościelnych”. – Motywem obyczajowym jego werbunku w 1960 r. było molestowanie seksualne dwóch nieletnich chłopców – stwierdził ksiądz profesor. Michał Czajkowski w latach 1984 – 2006 był asystentem kościelnym miesięcznika „Więź”; w 2006 roku redaktorzy opublikowali raport o jego działalności agenturalnej.
Wesprzyj nas już teraz!
Czajkowski nie ograniczył się do wypromowania magisterki Pawła C.; rok później został też recenzentem jego pracy doktorskiej pisanej w Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej. Kobyliński zastanawia się, jak to możliwe, że Paweł C. napisał doktorat w ciągu roku. Wymowne jest jednak, że promotorem doktoratu był prof. Wiktor Wysoczański. Wysoczański był „biskupem” tzw. Kościoła Polskokatolickiego w RP. Był w seminarium katolickim, ale odszedł po pierwszym roku i związał się z polskokatolikami.
Jak podaje Newsweek, w 2014 roku w doktoracie Pawła C. dr hab. Marek Wroński, tropiciel plagiatów, znalazł ponad 140 strony przepisane z tekstów źródłowych. Prowadzono postępowania w tej sprawie, ale uznano, że plagiatu nie było…
Habilitację Paweł C. zrobił na Uniwersytecie w Rużomberku na Słowacji, a profesurę uzyskał w Preszowie w tym samym kraju. Oba miejsca są dobrze znane zwłaszcza w środowiskach kościelnych. Kilka lat temu ukazała się nawet książka pod znamiennym tytułem „Turystyka habilitacyjna Polaków na Słowację w latach 2005-2016” autorstwa prof. Bogusława Śliwerskiego. Proceder robienia habilitacji na kilku słowackich uczelniach zablokował minister Jarosław Gowin.
W Rużomberku i Preszowie Paweł C. miał obracać się w kręgu byłych komunistów.
Jako rektor Collegium Humanum Paweł C. pozostawał w żywych kontaktach ze środowiskami kościelnymi; dbał o dobre relacje z archidiecezją warszawską i zapraszał do współpracy bardzo wielu duchownych.
Źródło: newsweek
Pach