Tylko w roku 2023 ponad 365 mln chrześcijan na całym świecie było narażonych na skrajne prześladowania i dyskryminacje. Bliski Wschód – w statystykach Open Doors – jest w tej niechlubnej czołówce. O sytuacji chrześcijan w tym regionie opowiadał red. Witold Gadowski.
Gość Tomasza Kolanka wspomniał m.in. o swoich wyjazdach pielgrzymkowych do Jordanii i Iranu. Ich elementem stałym była codzienna Msza Święta. A jak mówił red. gadowski, podejście lokalnych społeczności do sprawowania obcego im religijnie kultu jest tu doskonałym papierkiem lakmusowym.
– Takie doświadczenie pokazuje czy w danym kraju jest prześladowanie chrześcijan czy nie. W Jordanii była wspaniała atmosfera, w miejscach gdzie sprawowane były Msze Św., miejscowi ludzie nam pomagali spontanicznie (…) Czuliśmy się świetnie. Towarzyszyły nam zaciekawione spojrzenia miejscowych, którzy po Mszy rozmawiali z nami na tematy religijne, byli bardzo zainteresowani tą tematyką. W Iranie jeszcze lepsza sytuacja, a gospodarze spontanicznie brali udział w przygotowaniach do Mszy Świętej – wspominał. Jak mówił, podobna atmosfera panuje w Libanie.
Wesprzyj nas już teraz!
Zgoła odmienna sytuacja jest w Syrii, ale też w zależności od regionu. – Tam gdzie są świeżo upieczeni islamiści, mogą być napięcia i stamtąd chrześcijanie są wypędzani. Podobnie jest w Iraku. Chrześcijanie po wycofani się wojsk amerykańskich cierpią. Oni byli tą lepiej wykształconą warstwą społeczną, zatem w sposób naturalny nawiązywali kontakty z Amerykanami, mogli być przewodnikami. I to zostało im zapamiętane. Sunnici nie lubią za to chrześcijan – dodał.
Dopytywany czy nienawiść do chrześcijan ma podłoże religijne czy raczej kulturowe Gadowski ocenił, że nie ma tu prostej odpowiedzi – południe Iraku jest szyickie i są oni dość tolerancyjni. Sunnici są mniej tolerancyjni i bardziej są skłonni do prześladowań. Z kolei północ jest Kurdyjska (są sunnitami nielubianymi przez sunnitów z ISIS) i są oni dość tolerancyjni. Choć są sunnitami, dla nich przynależność narodowa jest ważniejsza niż religia. Jak zauważył gość PCh24.TV, prześladowania religijne z największą mocą miały miejsce w czasach rozkwitu Państwa Islamskiego. To wówczas liczba chrześcijan zmalało o ok. 60 proc. Ci ludzie wyjechali. Całość „pejzażu” dopełniają Asyryjczycy. To chrześcijanie, którzy cierpią z powodu „nietolerancji”. Największe prześladowania są w Syrii, nie są oni tolerowani w Iraku oraz Turcji.
Jak mówił, Zachód jest mało wrażliwy na cierpienia chrześcijan. – Jeśli chodzi o Bagdad, o centralny Irak, to często zdarzają się tam przypadki dyskryminacji czy prześladowania chrześcijan i Zachód pozostaje na to głuchy (poza wspólnotami chrześcijańskimi). Oczywiście dużo większe prześladowania chrześcijan notowane są w Indiach, Pakistanie, Chinach – tu są dla chrześcijan więzienia oraz w Korei Północnej, gdzie mówimy już o eksterminacji chrześcijan. Taka jest skala – zaznaczył.
Patrząc generalnie – w ocenie red. Gadowskiego – Bliski Wschód wyludnia się z chrześcijan.
Więcej w materiale PCh24.TV: