W Szkole Podstawowej nr 113 we Wrocławiu od 1 kwietnia zakazano dzieciom używania smartfonów także podczas przerw. Jak oceniają nauczyciele i dyrekcja, wystarczyły dwa tygodnie by zobaczyć wymierne korzyści.
Materiał w tej sprawie opublikował TVN. Jak wyjaśniono, obecnie uczniowie mają pozostawić telefony w plecaku i nie używać ich przez czas pobytu w szkole. Są w tej sprawie jednak pewne wyjątki. Można ich używać na lekcji w celach edukacyjnych, a także zadzwonić do domu, pod warunkiem, że zgłosi się ten fakt nauczycielowi.
Debatę na temat używania smartfonów w szkole zainicjowała dyrektor szkoły. W porozumieniu z rodzicami i dziećmi ustalono, że wprowadzony zostanie zakaz ich użycia w szkole.
Wesprzyj nas już teraz!
Nauczyciele zaczęli dostrzegać, zwłaszcza podczas przerw, że „szkoła jakby zamierała”, uczniowie bowiem spędzali czas podpierając ściany z nosami w urządzeniach.
„To był tylko pozorny spokój, dlatego że to, co działo się w głowach dzieci, obserwowaliśmy na kolejnej lekcji: brak koncentracji, myślenie o przerwanej grze” — podkreśliła dyrektor. „Oprócz wzroku, problemów z postawą czy z mową, są też tak naprawdę problemy emocjonalno-społeczne” – mówiła Martyna Borecka, szkolny pedagog.
Już po dwóch tygodniach od wprowadzenia zmian w szkole widać jej efekty. „Byłam taka bardziej rozkojarzona, a tak to teraz jest lepiej” – stwierdziła jedna z uczennic w materiale.
Źródło: wpolityce.pl
PR