Pomimo deklaratywnych potępień izraelskiego ludobójstwa w Strefie Gazy, wygląda na to, że urzędnicze „elity” Unii Europejskiej są po stronie Izraela. Eurokraci zdecydowali w środę o nałożeniu kolejnych sankcji na Iran – poinformował na zakończenie pierwszego dnia szczytu UE szef Rady Europejskiej Charles Michel.
Decyzja polityczna, podjęta na szczycie, to zielone światło dla prac technicznych nad kolejnym pakietem sankcji wobec Teheranu w najbliższych dniach, które zakończą się jego formalnym przyjęciem. – Naszym celem będą firmy, zajmujące się produkcją dronów i pocisków – powiedział Michel.
Dwudniowy szczyt w Brukseli jest pierwszym spotkaniem unijnych liderów od sobotniego ataku Iranu na Izrael, który nastąpił ponad sześć miesięcy po rozpoczęciu wojny między Izraelem a wspieraną przez Iran palestyńską grupą bojowników Hamas.
Wesprzyj nas już teraz!
Izrael zasygnalizował, że podejmie odwet. Michel pytany o tę kwestię odparł, że UE wzywa strony konfliktu do powściągliwości.
W środę rano o zaostrzenie sankcji na Teheran apelowali w Brukseli m.in. prezydent Francji i premier Belgii. – Musimy dostosować, rozszerzyć sankcje na Iran – powiedział francuski prezydent Emmanuel Macron.
W nocy z soboty na niedzielę Iran dokonał uderzenia na Izrael w odpowiedzi na izraelski atak na irańską placówkę konsularną w Damaszku, w wyniku którego zginęło kilku wyższych rangą irańskich oficerów.
Iran wystrzelił ponad 300 dronów i rakiet, głównie ze swojego terytorium, jednak wyrządziły one niewielkie szkody, bowiem ogromną większość z nich udało się strącić siłom Izraela, USA, Francji, Wielkiej Brytanii oraz Jordanii.
Według mediów Izraela ministerstwo obrony i armia tego kraju uważają, że strona izraelska musi zareagować na atak Iranu, ale bez szkody dla koalicji pod przywództwem USA, która pomogła Izraelowi obronić się przed uderzeniem Teheranu. Izraelski gabinet wojenny podkreśla, że planowana reakcja nie może doprowadzić do wojny regionalnej.
Izrael zamierza koordynować swoje działania ze Stanami Zjednoczonymi, choć w niedzielę prezydent USA Joe Biden oświadczył izraelskiemu premierowi Benjaminowi Netanjahu, że Waszyngton nie weźmie udziału w ewentualnym kontrataku na Iran.
Źródło: PAP / Łukasz Osiński, Bruksela
Radosław Sikorski: nie wolno oskarżać Izraela o ludobójstwo na Palestyńczykach