Amerykański magazyn „Foreign Affairs” opublikował we wtorek obszerny materiał poświęcony rozmowom pokojowym, które Rosja i Ukraina prowadziły między lutym a kwietniem 2022 roku. Z tekstu wynika, że negocjacje na linii Moskwa – Kijów wyglądały niemal zupełnie inaczej niż nas informowano.
Obszerne omówienie analizy „Foreign Affairs” opublikował w czwartek „Dziennik Gazeta Prawna”. Dowiadujemy się m. in., że pierwsza runda rozmów pokojowych odbyła się w Laskowiczach, 30 km od ukraińskiej granicy, już 28 lutego, czyli cztery dni po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji. „Ukraińcy wydelegowali ministra obrony Ołeksija Reznikowa, szefa klubu parlamentarnego Sługi Narodu Dawyda Arachamiję i doradcę w biurze prezydenta Mychajła Podolaka. Rosjan reprezentowali były minister kultury Władimir Miedinski oraz wiceszefowie kilku resortów”, czytamy.
10 marca w Antalyi – po raz pierwszy i ostatni od rozpoczęcia inwazji – spotkali się szefowie dyplomacji Dmytro Kułeba i Siergiej Ławrow. Z kolei 29 marca w Stambule rozmawiały dotychczasowe zespoły negocjacyjne.
Wesprzyj nas już teraz!
„Z oficjalnych komunikatów można było wysnuć wniosek, że strony zbliżają się do trwałego rozwiązania. Foreign Affairs podaje jego szczegóły: Ukraina miałaby ogłosić wieczystą neutralność, gwarantowaną przez mocarstwa. Początkowo w grę wchodziła także Polska, ale w ostatnim projekcie układu pokojowego przewidziano stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ, czyli Chiny, Francję, Rosję, Stany Zjednoczone i Wielką Brytanię. Moskwa proponowała dopisać do tej listy Białoruś, a Kijów – Turcję, ale co do tego nie było zgody drugiej strony. W zamian Rosjanie nie oponowaliby przeciwko wejściu Ukrainy do Unii Europejskiej. Dyskusje o statusie Krymu miałyby zostać odłożone na 15 lat, a Ukraińcy mieliby znacząco zmniejszyć swoje siły zbrojne”, wyjaśniono.
„Strony w zasadzie zgodziły się co do tego, że rozbrojona i neutralna Ukraina miałaby zagwarantowaną pomoc wojskową w razie agresji – i w projekcie porozumienia wprost zapisano, że gwaranci w takim przypadku strzegliby ukraińskiej przestrzeni powietrznej, wysłaliby Kijowowi broń i sprzęt wojskowy, a nawet interweniowaliby zbrojnie w jego obronie. Byłyby to więc zapisy znacznie precyzyjniejsze niż te, na których opiera się euroatlantycki system bezpieczeństwa zbiorowego. I tutaj pojawia się największa mina: po pierwsze, Kijów i Moskwa rozmawiały tak, jakby zgoda gwarantów była zapewniona, tymczasem nie dostali na to zielonego światła z Waszyngtonu. Po drugie, Rosja chciała wysadzić gwarancje w powietrze poprzez zapis, że decyzję o udzieleniu wsparcia gwaranci podejmują na zasadzie jednomyślności”, czytamy w podsumowaniu tekstu opublikowanego w czwartek przez „Dziennik Gazetę Prawną”.
Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”
TG
„Wszystkie maski Kremla. Czy Rosja się nawróciła?” ZOBACZ CAŁY FILM!