Choć Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie uchylił zapisy uchwały Rady Miasta Krakowa o wprowadzeniu na terenie całego miasta Strefy Czystego Transportu, to wedle aktualnego stanu prawnego, uchwała wciąż obowiązuje. Stało się tak, gdyż orzeczenie WSA zostało zaskarżone i sprawa teraz oczekuje na rozstrzygnięcie w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. W praktyce oznacza to, że 1 lipca 2024 roku przepisy wejdą w życie.
Obecna sytuacja prawna powoduje w Krakowie wielkie zamieszanie i chaos. Po sądowej batalii ze SCT nawet część dotychczasowych zwolenników wprowadzenia uchwały uznała, że zawiera ona niedociągnięcia, zaś magistrat zrezygnował z odwołania od wyroku, uznając, że najlepiej będzie sprawę SCT zacząć od nowa. Szczególnie, że wyrok WSA zapadał, gdy włodarze miasta powoli myśleli już o wyborach samorządowych. Sprawą SCT – co zresztą było elementem kampanii wyborczej – miała zająć się nowa rada i prezydent.
W efekcie – po stronie miasta – nie uczyniono w sprawie SCT nic. Równocześnie do sądu wpłynęły odwołania od wyroku WSA w Krakowie. Gdyby ich nie było, szczególnie mowa tu o skardze jaką złożyła Fundacja Frank Bold, nie zgadzając się z sądem w zakresie powodów uchylenia uchwały, orzeczenie stałoby się prawomocne i uchwała oficjalnie trafiłaby do kosza. Tak trzeba czekać na decyzję NSA. Zanim jednak sąd ponownie się wypowie w sprawie, najpewniej nadejdzie 1 lipca 2024 roku – i zgodnie ze stanem prawnym, uchwała zacznie obwiązywać. A niewykluczone, że chwilę później NSA potwierdzi wyrok krakowskiego sądu. Słowem – zamieszanie. A dodajmy do tego, że mieszkańcy Krakowa nie mają pojęcia co ich czeka, zaś urzędnicy do wejścia SCT się nie przygotowują (wedle zapisów uchwały).
Wesprzyj nas już teraz!
Co zrobi nowa władza w Grodzie Kraka? Najprawdopodobniej zrealizowany zostanie scenariusz, w którym RMK przyjmie uchwałę i wejście w życie SCT zostanie przesunięte do lipca 2026 roku. Urząd chce tak uniknąć ewentualnej tymczasowości SCT oraz niecelowej dystrybucji nalepek, które są wymogiem uchwały.
Nie wiadomo jednak czy przesunięcie w czasie harmonogramu wprowadzania strefy, to jedyna zmiana w uchwale. Bowiem w kampanii wyborczej politycy, którzy dziś są w władzach miasta sugerowali nowe otwarcie w sprawie SCT – debatę i dialog z mieszkańcami. Logicznym więc byłoby nie przesuwanie, ale uchylenie zapisów uchwały – o co zresztą zabiegały organizacje społeczne, składając taki obywatelski projekt. W takim wypadku procedura w NSA byłaby już bezprzedmiotowa.
Wedle informacji „Gazety Krakowskiej” za takim scenariuszem opowiada się Zarząd Transportu Publicznego, który ma pracować nad nowymi zapisami uchwały o SCT, które miałyby wejść wżycie za dwa lata. Urzędnicy chcą też uniknąć problemu związanego z dystrybucją nalepek – kontrolę nad samochodami sprawowałby specjalny elektroniczny system.
Jakie kroki podejmie nowa Rada Miasta Krakowa, w której większość ma Koalicja Obywatelska i prezydent Aleksander Miszalski wywodzący się z tej partii? Tego dowiemy się dopiero po 7 maja, gdy nowe władze miasta zostaną zaprzysiężone.
MA