„Para” homoseksualistów złożyła pozew przeciwko władzom miasta Nowy Jork z powodu domniemanej dyskryminacji i braku finansowania zapłodnienia pozaustrojowego surogatki, która miałaby urodzić im dziecko. Mężczyźni twierdzą, że walczą o „prawa człowieka”.
Jeden z mężczyzn Corey Briskin wcześniej był zatrudniony jako zastępca prokuratora okręgowego na Manhattanie w 2021 r. Wraz z „partnerem” Nicholasem Maggipinto starał się o sfinansowanie świadczeń z zakresu in vitro, jakie miasto oferowało pracownicom miejskim i pracownikom miejskim, którzy mieli żony lub konkubiny.
Skarżący homoseksualiści twierdzą, że są dyskryminowani przez władze miasta Nowy Jork, które odmówiły sfinansowania procedury zapłodnienia pozaustrojowego, tylko dlatego, że są „gejami”.
Wesprzyj nas już teraz!
Każdy cykl zapłodnienia in vitro, czyli IVF, aby zajść w ciążę, może kosztować dziesiątki tysięcy dolarów. Miasto przyjęło plan opieki zdrowotnej, ale wyłączyło pary homoseksualne z możliwości ubiegania się o refinansowanie zabiegów.
Briskin i Maggipinto zaznaczają, że „walczą o równość w kontekście praw człowieka, tak jak je postrzegają”. W oświadczeniu nadesłanym przez rzecznika ratusza do stacji CBS New York napisano: „Administracja Adamsa z dumą wspiera prawa nowojorczyków LGBTQ+ do dostępu do potrzebnej im opieki zdrowotnej. Miasto jest liderem w oferowaniu zabiegów zapłodnienia in vitro każdemu pracownikowi miejskiemu lub osobie na utrzymaniu objętej miejskim planem zdrowotnym, który udowodnił niepłodność, niezależnie od tożsamości płciowej lub orientacji seksualnej. Miasto zapozna się ze szczegółami skargi”.
W USA trwa batalia z jednej strony o utrudnienie dostępu do procedury in vitro, a z drugiej o jej rozszerzenie.
16 lutego Sąd Najwyższy Alabamy stwierdził, że „embrion” jest człowiekiem. W rezultacie kliniki świadczące usługi in vitro w Alabamie musiały zawiesić swoją działalność. W Missisipi podejmuje się działania, by rozszerzyć katalog praw dzieci poczętych w wyniku in vitro.
Źródło: cbsnews.com, PCh24.pl
AS