O mocy działania Ducha Świętego dobrze wiedzą kapłani, którzy są świadkami cudownych uzdrowień fizycznych i duchowych po udzieleniu sakramentów czy błogosławieństwa. Szczególnie zadziwiające są przypadki uzdrowień wskutek działania Ducha Świętego przez sakrament namaszczenia chorych.
Kościół wierzy i wyznaje, że wśród siedmiu sakramentów istnieje jeden specjalnie przeznaczony do umocnienia osób dotkniętych chorobą – sakrament namaszczenia chorych. Jest on jednym z sakramentów uzdrowienia chrześcijańskiego. Jest to sakrament, w którym ciężko chory otrzymuje przez namaszczenie olejem św. i modlitwę kapłana szczególne łaski, ulgę w cierpieniu, a niekiedy przywrócenie zdrowia. Sakrament ten ma również moc gładzenia grzechów.
– Pewnego razu odwiedziłem w szpitalu kobietę, która trafiła tam szpitala, aby operacyjnie usunięto jej tkanki, zajęte w poważnym stopniu, przez nowotwór. Zaproponowałem jej spowiedź i udzielenie innych sakramentów. Najpierw nie chciała, była wówczas dość oziębła duchowo. Jednak dała się namówić. Wyspowiadała się, przyjęła Komunię Świętą oraz sakrament namaszczenia chorych. Mówiła mi, że podczas udzielania przeze mnie sakramentu chorych, odczuła ciepło ogarniające jej całe ciało. Kiedy następnego dnia lekarze zrobili jej badania przed operacją – okazało się że nowotwór znikł. Lekarze byli w szoku. Tak właśnie, przez sakramenty, działa Duch Święty – powiedział nam ks. Marek Gryko, kapelan szpitala w Białymstoku.
Wesprzyj nas już teraz!
Świadkiem nie mniej zadziwiającego uzdrowienia po udzieleniu sakramentu namaszczenia chorych był polski kapłan, który posługiwał wówczas na Białorusi. – Osiemnastoletnia Katia miała raka mózgu, najpewniej był to skutek napromieniowania po katastrofie elektrowni czarnobylskiej. Kiedy ją poznałem była w stanie krytycznym. Udzieliłem jej sakramentu namszczenia chorych i wtedy Bóg dokonał cudu uzdrowienia tej dziewczyny i to tak spektakularnie, że następnego dnia wypisano ją ze szpitala jako osobę zupełnie zdrową – świadczy ks. Andrzej Sańko.
Świadkiem podobnego zdarzenia był ks. Marek Gryko. – Dziewczynka była w stanie krytycznym. Lekarze już nawet jej nie leczyli, bo uznali, że nie są w stanie już pomóc. Wówczas to udzieliłem jej sakramentu namaszczenia chorych. Zaraz po tym, stan krytyczny minął. To dziecko całkowicie wróciło do zdrowia, co sami lekarze uznali za cud – ks. Marek Gryko, od kilku lat kapelan Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.
Zdarza się, że ludzie chorzy boją się otworzyć się na działanie Ducha Świętego przez przyjęcie sakramentów. Ksiądz, który posługuje w hospicjum, przekonuje, że trzeba ten strach przełamać – bo owoce tego są wielkie.
– Niektórzy panicznie boją się śmierci. Kiedy widzą mnie, czyli księdza, myślą, że zaraz umrą. W jeszcze większy lęk wpadają, gdy proponuje im udzielenie sakramentu namaszczenia chorych. Przeważnie słyszę wtedy „Ja jeszcze na tamten świat się nie wybieram” albo: „Nie jestem gotowy do spowiedzi”. A przecież przyjęcie tego sakramentu nie koniecznie oznacza, że ktoś już umiera, przeciwnie sam kilka razy byłem świadkiem cudownych uzdrowień po namaszczeniu chorego świętymi olejami. Jednak szczególnie wzruszające, dla nie jako kapłana są uzdrowienia duchowe mówi nam ks. Marek Czech, kapelan Hospicjum „Dom Opatrzności Bożej” w Białymstoku.
Natomiast ksiądz Marek podkreśla szczególną rolę sakramentu namaszczenia. – Duch Święty, który przychodzi do chorego człowieka przez sakrament namaszczenia, daje mu siłę do przeciwstawienia się chorobie, do walki aby dana fizyczna choroba nie zabiła jego duszy smutkiem i apatią – tłumaczy ks. Marek Gryko. – Jeżeli jest taka wola Boga, to przyjęcie tego sakramentu może prowadzić do uzdrowienia ciała, może też być początkiem nawrócenia. Sam byłem tego świadkiem – powiedział nam kapelan DSK Białystok.
Opowiedział on nam również niezwykła historię nawrócenia mężczyzny cierpiącego z powodu choroby alkoholowej, która była również ogromnym ciężarem dla jego rodziny. Stało się to kiedy ks. Marek odwiedził podczas kolędy dom swoich parafian.
– W progu przywitała mnie starsza kobieta. Była sama, a dokumentów kancelaryjnych wynikło, że mieszka z nią dorosły syn. Zapytałem gdzie on jest. Kobieta powiedziała, że syn jest czynnym alkoholikiem i kiedy kapłan ma przyjść „po kolędzie”, on wychodzi z domu. Wychodząc od tej pani, w drzwiach natknąłem się na jej syna. Zapytałem czy chce, abym mu pobłogosławił w walce z nałogiem. O dziwo zgodził się. Okazało się, że po tym błogosławieństwie Duch Święty mocno zadziałał w sercu tego człowieka. Kiedy, tak się złożyło, za rok znów byłem z wizytą duszpasterską u tych państwa, syn był całkiem innym człowiekiem. Od roku nie pił, uczęszczał na terapię, kila razy w tygodniu był na Mszy św. – opowiada ks. Marek.
Kapłani zgodnie twierdzą, że udzielając sakramentów, przez które na osoby przyjmujące je z wiarą zstępuje Duch Święty, również oni sami, jako księża zostają w tym czasie w sposób szczególny przez Ducha Świętego umocnieni.
Adam Białous