21 maja 2024

Odrzucamy Go, a później pytamy: „Gdzie był Bóg?”. Ks. prof. Cisło o skutkach walki z Krzyżem

(Oprac. GS/PCh24.pl)

Życie nie znosi próżni. Jeśli wrzucimy Boga to co przyjdzie w to miejsce? Czy tam, gdzie wyrzucono Boga – w różnych systemach totalitarnych, naprawdę człowiek dostał wolność? Proszę pokazać wolność, którą dała rewolucja sowiecka, wolność, którą dała rewolucja francuska… Tego samego chcemy? Świat bez Boga możemy budować, ale naprawdę o taki świat nam chodzi? Odrzucamy Boga, odrzucamy Jego przykazania, Jego naukę, a później pytamy: „Gdzie był Bóg?” – mówi w rozmowie z PCh24.pl ks. Prof. Waldemar Cisło – dyrektor polskiej sekcji organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie .

Księże Profesorze, co oznacza krzyż dla chrześcijanina? To symbol wstydu?

Jeśli patrzymy z historycznego punktu widzenia to krzyż jest znakiem hańby. Śmierć krzyżowa była rodzajem kary przewidzianej dla niewolników i pospolitych przestępców. Natomiast, dla nas – ludzi wierzących, przez to, kto umarł na krzyżu – jest najważniejszym znakiem. Bez krzyża nie byłoby historii zbawienia. Gdyby nie śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa to Nowy Testament miałby całkiem inną treść. Oczywiście dla nas najważniejsze jest przesłanie poranka Niedzieli Wielkanocnej, bo krzyż jest przejściem, które było konieczne.

Wesprzyj nas już teraz!

Pamiętamy również krzyk Boga – Człowieka: „Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?”. Nie znamy tajemnicy Boga, dlaczego, bo przecież mógł jednym słowem zbawić świat. Pamiętamy, że Chrystus bronił się przed tym, co miało się stać. Mówił: „Oddal ode mnie ten kielich”. Jeśli ktoś z nas oglądał Pasję Mela Gibsona to wie doskonale jaki jest to rodzaj śmierci.

A my, w XXI wieku może czasami nawet nie zauważamy krzyża we własnym domu…   

Myśmy trochę się przyzwyczaili, może też trochę spowszedniał nam ten krzyż, ponieważ nie płacimy ceny życia za robienie znaku krzyża, za noszenie go. Pamiętamy brutalny obraz prowadzonych koptyjskich męczenników w pomarańczowych strojach na Wybrzeżu Libijskim. Pamiętamy Wybrzeże Libijskie zakrwawione ich męczeńską krwią. Jednemu z nich proponowano wcześniej zmianę imienia, aby mógł łatwiej otrzymać pracę, wtedy odpowiedział, że zacznie się od zmiany imienia, a skończy na wyrzeczeniu się Chrystusa. 

Ludzie, którzy dzisiaj za cenę życia bronią krzyża – pokazują nam jak wielką wartość, jak ogromne znaczenie ma krzyż, szczególnie w życiu tych, którzy doświadczają krzyża na co dzień.

Dzisiaj Rafał Trzaskowski zdejmuje krzyże z urzędów, z biurek… Co będzie później?

Kilka lat temu ze zgorszeniem mówiliśmy o tym, że w Anglii stewardesa musiała zdjąć krzyżyk, bo leciała do Arabii Saudyjskiej. W tej samej Anglii w czasie Świąt Bożego Narodzenia używa się określenie „przerwa zimowa”. A dziś? Proszę sobie przypomnieć jakie motywy królowały na przystankach autobusowych w naszym kraju… za kadencji tego samego prezydenta.

Dobrze, ale chyba każdy na stanowisku prezydenta ma doradców?

Jak Pan Bóg chce kogoś ukarać to odbiera mu rozum. Jeśli ktoś ma wśród swoich doradców panią, która jest podejrzewana o współudział w otruciu Ks. Blachnickiego, to o jakich doradcach mówimy? Czego oczekujemy?

Jak Ksiądz Profesor przyjął informację o usunięciu krzyży?

Ze smutkiem. Dziwię się, że prezydent Rafał Trzaskowski, który kreuje się na super Europejczyka podjął taką decyzję. Pamiętamy, że Europejski Trybunał Praw Człowieka potwierdził, że pani, która przyjechała ze Szwecji, chciała zaskarżyć państwo włoskie, ponieważ jej dzieci, które chodziły do szkoły, musiały patrzeć na krzyż. Europejski Trybunał wydał orzeczenie, że krzyż może być w klasie, że nikogo nie rani i należy do kultury.

Warto zauważyć, że kiedy w Bawarii chciano ściągać krzyże z urzędów, ze szkół – przyniosło to skutek odwrotny. Władze landu powiedziały, że nie ma takiej możliwości, sprawa trafiła do Sądu, a Sąd podkreślił, że krzyż należy do kultury. Co było ciekawe – wtedy ludzie się zorientowali jak krzyż jest ważny – skoro tak drażni, jest znakiem sprzeciwu. Krzyże zaczęły się pojawiać w urzędach i innych miejscach pracy. Natomiast, Rafał Trzaskowski musi wiedzieć, że Warszawa to nie jest cała Polska.  

Oczywiście, ale wiemy, że prezydentami wielu miast są ludzie, którzy być może popierają decyzję prezydenta Warszawy…      

Myślę, że decyzja prezydenta Warszawy może skłonić do refleksji nad tym kogo wybieramy. Do kogo teraz Warszawiacy, którzy są za krzyżem, mogą mieć pretensje? Do samych siebie. Może warto zrobić sobie rachunek sumienia, na kogo stawialiśmy krzyżyk w wyborach… Jaka jest nasza odpowiedzialność? Wybieramy aborcjonistów, ateistów, którzy walczą z krzyżem, poprzebieranych – tu jest nasza odpowiedzialność! Wreszcie musimy wziąć odpowiedzialność za to, co robimy!

Skąd się bierze nienawiść do krzyża? Coraz częściej słyszymy też o atakach w kościele…

Jeśli mamy takie „autorytety” jak pani Scheuring-Wielgus, pani Dobrosz-Oracz itd… Nie bądźmy zaskoczeni, że wytwarza się taki klimat. Pamiętamy przecież „czarne marsze”. Skądś się one wzięły. Jeśli TVN cały czas pracuje nad tym aby „pluć” na papieża, to później są takie skutki.

Bo nam jest wszystko jedno i nic nie robimy?

To jest też zadanie dla katolickich dziennikarzy. Ile mamy artykułów, które kpią z Komunii Świętej i innych sakramentów? Tak tworzy się inny klimat.

Co my – chrześcijanie, którzy wierzymy, że Chrystus Zmartwychwstał i żyje – powinniśmy robić?

Proszę przypomnieć sobie słynny wywiad, którego udzielił Kard. Joseph Ratzinger w latach siedemdziesiątych, młody doktor habilitowany teologii. Mówił, że my w Europie stanowimy chrześcijaństwo kanapowe, że będziemy musieli przejść oczyszczenie. Że będziemy musieli wreszcie żyć tak, żeby to w co, wierzymy było zgodne z tym, co robimy. Nie można być dzisiaj chrześcijaninem, który nie chodzi na katechezę. Chodzi o dawanie świadectwa na każdym poziomie. Nie można być dzisiaj chrześcijaninem, który w pracy chętnie się przyłącza do żartów o kościele, o biskupach. Nie jest tak, że nie można krytykować, bo krytyka konstruktywna jest potrzeba. De Lubac w „Medytacjach o Kościele” zwraca uwagę, że krytyka ma prowadzić do czegoś konstruktywnego, do przemiany, jest różna od krytykanctwa.

Czasami można mieć wrażenie, że najważniejszym zadaniem jest właśnie krytyka Kościoła, i to zwykle przez ludzi, którzy może nawet nie pamiętają kiedy ostatni raz przekroczyli próg świątyni?

W stosunku do Kościoła, Kapłaństwa – mamy krytykanctwo. Czasami wystarczy jeden głos rozsądku, żeby otrzeźwić towarzystwo. Pamiętam jak kilka lat temu w telewizji była dyskusja w Wielki Czwartek. Jeden z polityków z partii lewicowej mówił, że Kościół to tylko pieniądze itd., i pani posłanka, która przyznała się do tego, że często chodzi do kościoła, zapytała posła: – A kiedy pan ostatnio dawał na tace? – Ja nie daje pieniędzy na tacę. – To o co się pan martwi? Proboszcz z kościoła, gdzie ja chodzę, co roku rozlicza się z tego ile zebrał i na co wydał. Nasze świadectwo będzie miało coraz większą wartość. W Syrii, Iraku – nasi bracia za znak krzyża są mordowani.       

Chrześcijaństwo nie jest modne?

Chrześcijaństwo jest niewygodne, bo mamy biznesy aborcyjne, na które chrześcijaństwo mówi NIE. Człowiek ma swoją godność, bo jest stworzony na obraz i podobieństwo Boże, i aborcja ani eutanazja nie wchodzą w grę. Chrześcijaństwo ze swoim nauczaniem moralnym stoi na poprzek dzisiejszym modom.

Dziecko, które do 18. roku życia nie może kupić energetyka – może kupić pigułkę „dzień po”. Taka logika tego świata. Proszę też zwrócić uwagę na to, kto był naszymi „homiletami” – pani prof. Środa, pani prof. Płatek. To one mają nam mówić co mamy robić!? Jeszcze kilkanaście lat temu żartowaliśmy w środowisku księży, że mamy pełne kościoły, dziesiątki dzieci do I Komunii Świętej, do Bierzmowania. Zawsze mówiliśmy, że w Niemczech Sakrament Bierzmowania to sakrament pożegnania się z Kościołem Katolickim. Dziś już nikt nie żartuje na taki temat, bo u nas jest to samo.

Nie jest to wstyd na cały świat, że w stolicy kraju, z którego pochodził św. Jan Paweł II, tak dużo świętych i błogosławionych – ściąga się krzyże?

A kto prezydenta Rafała Trzaskowskiego wybrał? Kto dał narzędzie do ręki? Dlaczego tak bardzo rządzącym zależy na tym, żeby w mediach nie było pluralizmu? W ten sposób ogranicza nam się myślenie. Człowiek myślący jest najbardziej niebezpieczny dla władzy, która chce nim manipulować. Naród pozbawiony ludzi myślących, elity – jest fajną masą do rządzenia. Sami sprowadzamy się do roli intelektualnych niewolników. Następne jest niewolnictwo ekonomiczne.

My, chrześcijanie, nie doceniamy tego jaki mamy przywilej – należeć do tak pięknej religii.  

Robert Spaemann podczas jednego z paneli dyskusyjnych w ramach konferencji „Oświecenie dzisiaj” w Castel Gandolfo powiedział: „żadne bodaj stulecie naszej historii nie było tak oświecone, nie wiedziało tyle, co wiek XX. Żadne stulecie nie było też bardziej zbrodnicze i cyniczne w panowaniu nad ludźmi”.

Można żyć tak jakby Bóg Ojciec nie istniał? Ważne, że są pieniądze, sława, zabawa… Po co jeszcze Bóg?   

Życie nie znosi próżni. Jeśli wrzucimy Boga to co przyjdzie w to miejsce? Czy tam, gdzie wyrzucono Boga – w różnych systemach totalitarnych, naprawdę człowiek dostał wolność? Proszę pokazać wolność, którą dała rewolucja sowiecka, wolność, którą dała rewolucja francuska… Tego samego chcemy? Świat bez Boga możemy budować, ale naprawdę o taki świat nam chodzi? Odrzucamy Boga, odrzucamy Jego przykazania, Jego naukę, a później pytamy: „Gdzie był Bóg?”.    

Wybieramy sobie to, co nam pasuje z przykazań, które nam dał?

Warto sobie przypomnieć co mówi Apokalipsa: „Obyś był zimny albo gorący!”. Dla chrześcijanina nie ma innego wyjścia. 

Nikt nie powiedział, że życie zgodne z Dekalogiem będzie łatwe…

Oczywiście, ale od czego mamy sakramenty? To, że wybór Chrystusa nie jest łatwy widzimy na przykładzie dwóch łotrów. Jeden skorzystał z okazji. „Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście”. Bóg uszanuje każdy wybór.

Dziękuję za rozmowę

Marta Dybińska

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(25)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 306 511 zł cel: 300 000 zł
102%
wybierz kwotę:
Wspieram