Amerykańskie elity władzy kontynuują niemal bezkrytyczne poparcie dla ludobójczego Izraela. Pomimo kilku głosów sprzeciwu, ludobójstwo nigdy nie zostało tam nazwane po imieniu, a przywódcy Republikanów i Demokratów wysłali w piątek formalne zaproszenie dla izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu do wystąpienia przed połączonymi izbami Kongresu.
Jak napisali we wspólnym liście spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson, lider większości w Senacie Chuck Schumer oraz liderzy mniejszości w obu izbach, Netanjahu został zaproszony, by przedstawić „wizję izraelskiego rządu na temat obrony demokracji [sic! – red.], walki z terroryzmem i ustanowienia sprawiedliwego i trwałego pokoju w regionie”.
„Żywotne wyzwania, przed którymi stoimy, rosnące partnerstwo między Iranem, Rosją i Chinami zagrażają bezpieczeństwu, pokojowi i dobrobytowi naszych krajów i wolnych narodów na całym świecie” – zaznaczyli.
Wesprzyj nas już teraz!
W liście nie podano terminu ewentualnego wystąpienia. Idea przemówienia Netanjahu budziła kontrowersje wśród Demokratów, których część w ostatnich tygodniach coraz głośniej domagała się ograniczenia pomocy wojskowej USA lub obwarowania jej warunkami w związku ze skalą ofiar cywilnych izraelskich działań wojennych w Strefie Gazy. Chuck Schumer wcześniej ostro krytykował Netanjahu, twierdząc, że się „pogubił” i wezwał do rozpisania nowych wyborów w Izraelu.
Zaproszenie wystosowano niedługo po tym, gdy prezydent USA Joe Biden ogłosił, że Izrael złożył propozycję zawieszenia broni, która potencjalnie może doprowadzić do zakończenia wojny. Jak dotąd izraelski rząd nie odpowiedział na zaproszenie Kongresu.
Netanjahu już raz występował przed połączonymi izbami Kongresu – w 2015 r. W lipcu ub.r. zrobił to izraelski prezydent Icchak Hercog.
Źródło: PAP / Oskar Górzyński, Waszyngton