Nowy Front Ludowy (NFP) zdobył najwięcej głosów w II turze wyborów parlamentarnych we Francji, uzyskując 182 mandaty w Zgromadzeniu Narodowym – wynika z oficjalnych, ostatecznych rezultatów podanych przez MSW, które cytuje „Le Monde”. To o dwa mandaty więcej, niż lewicowemu sojuszowi dawał sondaż exit poll.
Centrowy obóz prezydenta Emmanuela Macrona zdobył 168 miejsc, a opisywane powszechnie jako „skrajnie prawicowe” Zjednoczenie Narodowe (dawny Front Narodowy Marine Le Pen) – 143.
Wesprzyj nas już teraz!
Frekwencja podczas drugiej tury wyborczej wyniosła 66,63 proc. – podał resort.
Rezultaty głosowania skomentował na Twitterze (X) analityk polityczny Marcin Palade. Jak podkreślił zwycięski, lewicowy blok NFP składa się zarówno z ugrupowań „bardziej umiarkowanych”, do których zaliczył socjalistów i ekologów, jak i ekstremistów w osobach komunistów i samego lidera koalicji Melenchona
„Dzięki zawiązanej przed II turą współpracy na linii Macron – lewica, w stosunku do prognoz po I turze, drugą siłą będą centrowi macroniści. Choć trzeba zaznaczyć, że ich reprezentacja skurczy się od 2022 roku o ok. 1/5. Macron stał się jednocześnie zakładnikiem lewicy” – zwrócił uwagę politolog.
„Ruch Narodowy zwiększy swój stan posiadania z 89 do około 140 mandatów. To sporo mniej niż wskazywały projekcie po I turze. Raz jeszcze, choć nie tak jak jeszcze kilka lat temu, zadziałał tzw. front republikański, czyli kordon wokół narodowców” – czytamy w komentarzu.
Według Marcina Palade, tak zwana centroprawica nieco straciła swój stan posiadania w porównaniu z wyborami w 2022 roku. „Jeśli wybierze alians z Macronem i częścią lewicy musi liczyć się z kolejnymi odpływami wyborców do narodowców” – napisał Marcin Palade. Pokusił się również o prognozę dotyczącą spodziewanych przyszłych ruchów obozu prezydenckiego.
„Macron będzie próbował budować większość w ramach szerokiego centrum. Próbując rozbić lewicę i wyciągnąć z niej socjalistów i eko oraz przyciągając centroprawicę. Tak by na ekstremach pozostali narodowcy i Melenchon. Czy to się uda? Co będzie spajać taką koalicję poza obroną demokracji?” – zastanawia się analityk.
Z kolei polityczna dziennikarka i publicystka Dominika Cosic uważa, że w perspektywie zbliżających się wyborów prezydenckich czas powinien działać na korzyść tak zwanej prawicy.
„Le Pen co prawda nie będzie rządzić, ale za to wygrywa skrajna lewica i prezydent Macron staje się zakładnikiem Melenchona. We Francji chaos polityczny, a to da najbardziej paliwo Le Pen przed wyborami prezydenckimi w 2027 r.” – oceniła Cosic.
Cezary Krysztopa z „Tygodnika Solidarność” zadedykował zachwyconym rezultatem wyborów – jak napisał: „lemingom” – cytat z lidera skrajnej lewicy. Na krótko przed agresją na Ukrainę Melenchon stwierdził: – Rosja jest partnerem. Nie zgadzam się na robienie z niej wroga. Wprowadziliśmy do NATO 10 krajów na Wschodzie, co Rosja odczuwała jako zagrożenie. Zwłaszcza, gdy w Polsce zainstalujemy baterie rakiet przeciwrakietowych (…)”.
„Melenchon jest prorosyjskim zwolennikiem wyjścia Francji z NATO. Taki z niego putinożerca jak i z Tuska” – podkreślił Krysztopa.
Źródła: PAP, Twitter (X)
RoM