Polskie wsparcie wojskowe dla Ukrainy uzyskało właśnie formalną postać. Podczas wizyty w naszym kraju Wołodymyr Zełenski wspólnie z Donaldem Tuskiem podpisali porozumienie dotyczące współpracy militarnej. Na jego mocy nad Wisłą szkolić ma się ukraiński legion ochotniczy.
– My, Polacy, pomagamy Ukrainie zarówno ze względu na naszą przyjaźń i solidarność, ale też ze względu na własny dobrze pojęty interes. Kto dzisiaj broni Ukrainy, broni także siebie – mówił Donald Tusk podczas konferencji prasowej po spotkaniu z prezydentem wschodniego państwa w poniedziałek 8 lipca.
Szef rządu poinformował po podpisaniu umowy, że podobne porozumienia zawarło z Ukrainą już 19 państw i UE jako całość. Tusk zaznaczył, że jemu i prezydentowi Zełenskiemu zależało bardzo podczas prac nad umową, by nie skończyło się tylko na deklaracjach dobrej woli. Podkreślił, że „każde słowo w tym dokumencie coś znaczy i chodzi o praktyczne wzajemne zobowiązania, a nie puste obietnice”. Polityk zapowiedział, że w najbliższym czasie wraz z sojusznikami postanowienia będą wypełniane.
Wesprzyj nas już teraz!
Wśród postanowień dokumentu najgłośniejszym jest zapowiedź utworzenia w Polsce legionu ochotniczego, który będzie szkolił się do walki na froncie wojny rosyjsko- ukraińskiej. Formacja ta ma składać się z obywateli Ukrainy przebywających w Polsce, którzy zechcą wesprzeć rodzime wojsko. Współpraca ma obejmować również działania wywiadowcze sferę cyberbezpieczeństwa czy „przeciwdziałania dezinformacji”.
W treści dokumentu zawarto także zapisy o „konieczności rozmów” na temat strącania przez Polskę rosyjskich pocisków rakietowych w przestrzeni powietrznej Ukrainy, jeśli te zdają się lecieć w stronę Rzeczpospolitej.
– Wydaje się to absolutnie logiczne. Polska była pierwszym krajem, który zaczął z Ukrainą o tym rozmawiać. Potrzebujemy tutaj jednoznacznej współpracy w ramach NATO, ponieważ tego typu akcje wymagają takiej wspólnej odpowiedzialności natowskiej – komentował ten postulat Donald Tusk
Porozumienia z Kijowem podpisały w czerwcu Stany Zjednoczone i Japonia. Łącznie zrobiło to już kilkanaście krajów, w tym część państw UE. W czasie szczytu UE pod koniec czerwca umowy dwustronne z Kijowem zawarły Litwa i Estonia. Prezydent Zełenski podpisał wówczas w Brukseli również umowę o bezpieczeństwie z Unią Europejską.
(PAP), wydarzenia.interia.pl, belsat.eu
FA