8 lipca 2024

Biden deklaruje „ani kroku wstecz”. Nie wycofa się mimo presji partii?

(fot. EPA/SAMUEL CORUM / POOL Dostawca: PAP/EPA.)

– Nigdzie się nie wybieram – mówił w wywiadzie dla telewizji MSNBC prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden. To komentarz polityka, skompromitowanego już przed wyborami, do oczekiwań, że zrezygnuje z walki o przywództwo w związku z pogarszającym się stanem zdrowia. Na zmianę kandydata naciskać ma przywództwo Partii Demokratycznej.

– To są wielkie nazwiska, ale nie obchodzi mnie, co te wielkie nazwiska myślą. Mylili się w 2020 roku. Mylili się w 2022 roku o czerwonej fali (zwycięstwie Republikanów w wyborach do Kongresu – PAP). Mylą się w 2024 roku – odpowiadał krytykom jego walki o reelekcję prezydent.

– Jestem sfrustrowany elitami. Nie mówię o was, ale o elitach w partii. Oni tak wszystko wiedzą. Ale jeśli ci goście nie sądzą, że powinienem kandydować, niech kandydują przeciwko mnie. (…) Niech rzucą mi wyzwanie na konwencji – prowokował podczas spontanicznego wywiadu, łącząc się z Joe Scarborough’em i Miką Brzezinski Biden.

Wesprzyj nas już teraz!

Polityk w ożywiony sposób przekonywał, że wcale nie stoi na straconej pozycji w pojedynku z Trumpem i jest najlepszym kandydatem, by go pokonać, a świat „potrzebuje amerykańskiego przywództwa”. – Ja to robię. Ja rozszerzyłem NATO, wzmocniłem je. Zapytaj swojego brata w Polsce – zachęcał prowadzącą polityk.

Joe Biden twierdził też, że im bardziej wyborcy będą się przyglądać działaniom i poglądom Trumpa, tym bardziej będzie on tracił poparcie. – On odmówił zaakceptowania wyników wyborów, odmówił potępienia 6 stycznia (ataku na Kapitol w 2021 roku – PAP) i twierdzi, że rozmawiał z Putinem przed inwazją. Co my, do cholery, robimy, Joe. Co my robimy? To jest kuriozalne! – mówił.

Podobne przesłanie prezydent zawarł w opublikowanym w poniedziałek liście do grupy demokratycznych kongresmenów, którzy wezwali go do wycofania swojej kandydatury.

„Czuję głębokie poczucie obowiązku i zaufania, jakim obdarzyli mnie wyborcy Partii Demokratycznej, jeśli chodzi o kandydowanie w tym roku. To była ich decyzja. Nie prasy, ani ekspertów, ani wielkich darczyńców, ani żadnej wybranej grupy osób, niezależnie od tego, jak dobre są ich intencje”,napisał.

Występ w „Morning Joe” był kolejną z licznych aktywności kampanijnych prezydenta, walczącego o uratowanie swojej kandydatury. W piątek udzielił wywiadu telewizji ABC i wystąpił na wiecu w Wisconsin, zaś w niedzielę – w kościele uczęszczanym przez Afroamerykanów i później również na wiecu w Filadelfii. W każdym z wystąpień przekonywał, że nic nie powstrzyma go przed ubieganiem się o reelekcję.

Kandydatura Bidena stanęła pod znakiem zapytania po tym, jak obecny prezydent stanął do debaty ze swoim poprzednikiem i rywalem, Donaldem Trumpem. Występ demokraty dał powody do poważnych wątpliwości co do jego sprawności intelektualnej.

(PAP)/oprac. FA

pap logo

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(2)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 271 383 zł cel: 300 000 zł
90%
wybierz kwotę:
Wspieram