Podczas odprawy żołnierzy amerykańskiej armii w Fort Liberty w Północnej Karolinie sugerowano, że działacze organizacji pro life są zagrożeniem terrorystycznym. Tak można zinterpretować informacje zawarte w prezentacji, która była przedstawiana żołnierzom podczas odprawy.
Organizacje pro life i jej działacze mogą być zagrożeniem terrorystycznym – tak można rozumieć informacje przedstawiane żołnierzom USA podczas jednej z odpraw. Doszło do niej w Fort Liberty, jednej z największych baz wojskowych na świecie. W ostatnich dniach do mediów wyciekło zdjęcie z wojskowej odprawy. Na zdjęciu widać slajd z prezentacji, na którym za jeden z przykładów zagrożeń terrorystycznych uznano działalność dwóch organizacji działających na rzecz ochrony życia od poczęcia.
Sprawa jest na tyle szokująca, że w armii interweniują senatorowie i kongresmani z Partii Republikańskiej. Już ponad 100 z nich domaga się odpowiedzi władz armii, co mają oznaczać informacje dostrzeżone na jednym ze slajdów w prezentacji.
Wesprzyj nas już teraz!
„Amerykanie zasługują na pewność, że te slajdy naprawdę nie odzwierciedlają poglądów armii, że zostanie przeprowadzone pełne dochodzenie i że wszyscy pracownicy, którzy dopuścili się przestępstwa, zostaną należycie pociągnięci do odpowiedzialności. Wreszcie, musimy mieć pewność, że podobne materiały nie są wykorzystywane w innych jednostkach w całej armii” – głosi jeden z listów, podpisany przez 87 Republikanów z Senatu i Izby Reprezentantów.
W innym piśmie podpisanym przez członków Komisji Sił Zbrojnych Izby Reprezentantów, której zadaniem jest nadzór nad Departamentem Obrony, zażądano odpowiedzi od sekretarz armii Christine Wormuth.
„Kluczowe jest, aby nasze wojsko zachowało neutralność polityczną i szacunek dla różnych punktów widzenia w granicach prawa. Niezależnie od obaw dowódców (…) Pomysł, jakoby chronione konstytucyjnie działania legalnych organizacji kwalifikowane były działalność terrorystów, jest absurdalny” – napisano w piśmie.
Slajd, który pojawił się podczas prezentacji na odprawie żołnierzy w Fort Liberty dotyczył w szczególności dwóch organizacji pro life. Chodzi o National Right to Life oraz Operation Rescue, działających na rzecz ochrony życia od poczęcia. Na slajdzie obie te organizacje zostały uznane za grupy terrorystyczne.
Co więcej, z materiałów szkoleniowych dostępnych w armii wynikało również, że różne formy aktywności organizacji pro life są uznawane za działalność terrorystyczną. Wśród nich wymieniano m.in. manifestacje popierające obalenie przepisów aborcyjnych Roe vs. Wade, a także poradnictwo na ulicach miast oraz przed budynkami klinik aborcyjnych.
Slajd w prezentacji sugerował również, że używanie tablic rejestracyjnych z napisem „Wybierz życie”, wskazuje na potencjalne zagrożenie terrorystyczne.
Sam Fort Liberty zaprzeczył w poście na Facebooku, że są to przekonania panujące wśród oficerów armii i szefów bazy wojskowej. Stwierdzono, że materiały szkoleniowe nie zostały sprawdzone przez odpowiednie władze i nie odzwierciedlają poglądów Departamentu Obrony czy oficerów armii.
Dodano, że slajdy zostały opracowane przez „pracownika lokalnego garnizonu” i nie będą używane w przyszłości. To jednak nie zamyka sprawy, bowiem senatorowie i kongresmani zapowiadają trzymanie ręki na pulsie i pociągnięcie do odpowiedzialności winnych przekazywania takich sugestii o zagrożeniu terrorystycznym ze strony grup pro life.
Źródło: catholicnewsagency.com
WMa