„W Polsce ma powstać ukraiński legion, złożony z ukraińskich ochotników. Tak stanowi porozumienie podpisane w Warszawie przez pana premiera Tuska i pana prezydenta Zełenskiego. Ta zapowiedź brzmi trochę jak dowcip, ponieważ Ukraińcy, którzy nadal są w Polsce – jak można przypuszczać – raczej do walki garnąć się nie będą”, pisze na łamach tygodnika „Do Rzeczy” Łukasz Warzecha.
Publicysta zastanawia się, jak miałoby wyglądać tworzenie takiego legionu. W pierwszej kolejności należy znaleźć „grupkę chętnych”, następnie muszą oni zostać przeszkoleni i wyposażeni za polskie pieniądze. Na koniec – już jako zorganizowana formacja – przekroczyć granicę z Ukrainą.
Wesprzyj nas już teraz!
„Jak takie działanie wpłynie na bezpieczeństwo polskiego państwa? Nikt się nad tym nie zastanawia. Wiadomo – od lutego 2022 r. interes Ukrainy jest ważniejszy od interesu Polski prawie dla całej naszej klasy politycznej (z wyjątkiem, trzeba uczciwie przyznać, Konfederacji)”, podkreśla.
To jednak nie wszystko. Ekspert programu „Prawy Prosty PLUS” na antenie PCh24 TV przypomina, iż władza w Warszawie – oprócz propozycji stworzenia ukraińskiego legionu – zapowiedziała również, że „Polska rozważa zestrzeliwanie jeszcze nad ukraińskim terytorium rosyjskich rakiet lecących w kierunku Polski”.
„Oba te punkty – niezależnie od tego, w jakim stopniu zostaną zrealizowane – wpisują się w tendencję coraz mocniejszego popychania Polski w kierunku faktycznego zaangażowania w konflikt. Może bez wysyłania na Ukrainę własnych sił zbrojnych, ale jednak z aktywnym w nim uczestnictwem. Tak zresztą przedstawiała tę drugą kwestię strona ukraińska”, podsumowuje Łukasz Warzecha.
Źródło: tygodnik „Do Rzeczy”
TG