Kardynał Rainer Maria Woelki, arcybiskup Kolonii, zawiódł po raz kolejny. Hierarcha dopuścił do poważnego zgorszenia, nie zabraniając udziału struktur diecezjalnych w homoseksualnej paradzie w swoim mieście.
Archidiecezja Kolonii wzięła udział w jednym z największych europejskich wydarzeń prohomoseksualnych, Cologne Pride. Oprócz marszu środowisk dewianckich to również cały szereg rozmaitych dyskusji, pokazy filmów, spotkania etc.
Strona katolicka nie była tam obecna po to, by głosić nauczanie Kościoła. Wprost przeciwnie: wyrażano postawę inkluzywną, to znaczy zapewniano o „otwartej postawie” Kościoła wobec ideologii LGBT.
Wesprzyj nas już teraz!
Nieco lepiej zachowali się zwykli katolicy. Jak podały niemieckie media, do punktu archidiecezji na Cologne Pride przyszli również ludzie, którzy wskazywali na nauczanie Pisma Świętego na temat homoseksualizmu.
Zasadniczo nie poprawiło to jednak obrazu całości: archidiecezja transmitowała proste przesłanie, zgodnie z którym „wszystkich trzeba akceptować takimi, jakimi są, włącznie z ich seksualnością”.
Organizator całej tej hucpy to Robert Kleine, kierujący archidiecezjalnym dekanatem miasta Kolonii. Powiedział w mediach, że podczas swojego wystąpienia na Cologne Pride mówił o nauce Kościoła na temat homoseksualizmu, zaznaczając jednak, gdzie oczekuje zmian i podkreślając, że są „różne opinie” na ten temat na świecie.
Organizacje konserwatywne utworzyły petycję do kardynała Woelkiego, prosząc go o interwencję i zablokowanie inicjatywy Kleina. Woelki jednak w ogóle nie zabrał głosu, pokazując tym samym, że nie ma nic przeciwko zaangażowaniu Kościoła w Cologne Pride.
Warto podkreślić, że organizatorzy ze strony katolickiej zaprosili do występu między innymi transwestytów; zorganizowali też występ chóru chłopięcego św. Szczepana… z udziałem takiego osobnika.
W przeszłości kard. Rainer Maria Woelki wielokrotnie protestował przeciwko niemieckiej Drodze Synodalnej. Sprzeciwiał się też oficjalnej zgodzie na Komunię dla protestantów. Przyznawał jednocześnie, że protestanci i tak otrzymują już w Niemczech Ciało Chrystusa; lepiej, uznał, by odbywało się to w dalszym ciągu w „szarej strefie”, niż było oficjalne aprobowane. Znamionuje to typową postawę dla niemieckich chadeków: sprzeciw wobec Rewolucji, ale – bez przesady, COŚ z jej agendy przecież trzeba zaakceptować…
Źródła: Katholisch.de, PCh24.pl
Pach