19 lipca 2024

Antyaborcyjny transparent „aresztowany”. Kuriozalna argumentacja prokuratury

(Zdjęcie ilustracyjne Źródło: YouTube/Fundacja Pro Tv)

Prokuratura w Oleśnicy wydała postanowienie o zatrzymaniu rzeczy, które policja siłą zabrała wolontariuszom Fundacji Pro-Prawo do Życia w trakcie pacyfikacji ulicznej akcji informacyjnej na temat aborcji. W ocenie prokuratury, megafon i transparent z napisem „Aborcja zabija. Szpitale nie są od zabijania” to przedmioty mogące pochodzić z przestępstwa lub których posiadanie jest zabronione. Plakat z prawdą o aborcji został więc „aresztowany” i jest przetrzymywany na komendzie policji w Oleśnicy. W pewnym sensie przypomina to trochę wydarzenia z czasów PRL, kiedy milicja „aresztowała” obraz Matki Bożej Częstochowskiej, aby nie można było pokazywać go publicznie. 

Dwa tygodnie temu policja uniemożliwiła wolontariuszom Fundacji Pro-Prawo do Życia wyrażenie sprzeciwu wobec postępowania władz Oleśnicy, którym przeszkadza sprzeciw wobec masowych aborcji na dzieciach wykonywanych w oleśnickim szpitalu. Placówka w Oleśnicy jest aktualnie największym ośrodkiem aborcyjnym w Polsce. Wolontariusze Fundacji zorganizowali legalne zgromadzenie pod Urzędem Miasta Oleśnicy, które zostało bezprawnie rozwiązane przez funkcjonariuszy. Policjanci odłączyli zasilanie od nagłośnienia i siłą wyrwali antyaborcyjne banery z rąk wolontariuszy Fundacji, zatrzymując sprzęt i wywożąc go na komendę.

Prokurator Rejonowy w Oleśnicy Beata Ciesielska wydała postanowienie o zatrzymaniu sprzętu Fundacji zabranego przez oleśnickich policjantów. W ocenie prokuratury: „zatrzymanie rzeczy dokonane przez policjantów z KPP Oleśnica było w pełni uzasadnione możliwością ujawnienia i zabezpieczenia przedmiotów pochodzących z przestępstwa lub których posiadanie jest zabronione”.

Wesprzyj nas już teraz!

Sprawę komentuje Mariusz Dzierżawski, członek zarządu Fundacji Pro-Prawo do Życia:

„Sytuacja w pewnym sensie przypomina trochę wydarzenia z czasów PRL, kiedy milicja „aresztowała” obraz Matki Bożej Częstochowskiej, aby nie można było pokazywać go publicznie. Z jakiego przestępstwa może pochodzić nasz megafon i transparent z napisem „Aborcja zabija. Szpitale nie są od zabijania”, skoro po prostu legalnie kupiliśmy te przedmioty? Od kiedy samo posiadanie rzeczy takich jak megafon i baner jest zabronione? Absurdalna decyzja prokuratury mnoży pytania, na które trudno znaleźć logiczną i zgodną ze zdrowym rozsądkiem odpowiedź. Wyjaśnienie tego zdarzenia przychodzi, gdy spojrzymy w szerszej perspektywie na sytuację w Oleśnicy. Szpital w Oleśnicy to obecnie największy ośrodek aborcyjny w Polsce. Wedle relacji medialnych, aborcje na dzieciach przeprowadza się w nim m.in. poprzez wstrzykiwanie w serca maluszków trucizny z chlorku potasu (w podobny sposób niemieccy naziści zamordowali św. Maksymiliana Kolbe w Auschwitz, dlatego nasi wolontariusze używają wizerunku świętego w akcjach pod oleśnickim szpitalem). Wiadomo też, że wicedyrektor szpitala Gizela Jagielska osobiście wykonuje aborcje na dzieciach metodą „D&E”, w trakcie której najpierw rozszerza się szyjkę macicy, a następnie rozrywa dziecko na kawałki przy pomocy specjalnych kleszczy i wydobywa je na zewnątrz. Według lokalnych władz Oleśnicy, wielu funkcjonariuszy publicznych, przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości oraz instytucji takich jak Ministerstwo Zdrowia czy NFZ, rozrywanie dzieci na kawałki lub mordowanie ich zastrzykiem w serce to „świadczenie zdrowotne”. Równolegle, ukazywanie prawdy o aborcyjnych zbrodniach, których opisy przypominają eksperymenty medyczne na więźniach obozów koncentracyjnych, jest w ocenie włodarzy czymś niedopuszczalnym. Elity sprawujące rządy nad Oleśnicą i całą Polską są gotowe użyć wszelkich instrumentów władzy, aby uniemożliwić obronę dzieci i mówienie prawdy.”

Fundacja zwraca uwagę, że wydarzenia w Oleśnicy przypominają praktyki stosowane przeciwko mówieniu prawdy o aborcji na Zachodzie. Jak mówi Mariusz Dzierżawski:

„Oleśnicka prokuratura stwierdziła, że banner ukazujący prawdę o aborcji to przedmiot rzekomo zabroniony i słusznie odebrany przez policję w trakcie pacyfikacji legalnego zgromadzenia. W ten sposób niebezpiecznie zbliżamy się w Polsce do sytuacji znanej z krajów Zachodu, gdzie aborcyjne ośrodki śmierci cieszą się specjalnymi przywilejami i specjalną ochroną. Prawnie zakazana jest organizacja jakichkolwiek akcji anty-aborcyjnych w pobliżu tego typu miejsc. Co więcej, w Wielkiej Brytanii nie wolno nawet modlić się w myślach (!) stojąc przed ośrodkiem aborcyjnym. Obrońcy życia, którzy pojawiają się w pobliżu aborcyjnych rzeźni lub próbują wchodzić do ich środka i nakłaniać kobiety, aby nie mordowały swoich dzieci, są brutalnie wywlekani na zewnątrz przez policję, traktowani jak bandyci i wtrącani do więzień. To samo czeka nas w Polsce jeśli będziemy bierni. Musimy walczyć dalej i mobilizować innych do działania.”

Fundacja Pro-Prawo do Życia zapowiada zaskarżenie postanowienia prokuratury w Oleśnicy oraz organizację następnych akcji informacyjnych na terenie całej Polski.

Fundacja Pro-Prawo do Życia

Zobacz także:

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(18)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 300 665 zł cel: 300 000 zł
100%
wybierz kwotę:
Wspieram