Szef rządu postanowił przypomnieć o sobie po kilku dniach nieobecności w mediach społecznościowych, które w tym czasie rozpisywały się o rosyjskich powiązaniach jego „asystentki”. Donald Tusk postanowił wreszcie – ze sporym opóźnieniem – zareagować na odsunięcie od pracy Przemysława Babiarza.
Wpis premiera sugeruje, że odcina się on od zawieszenia popularnego dziennikarza. Decyzja władz TVP spowodowała lawinę krytycznych komentarzy i falę poparcia dla sportowego komentatora. Skala wzburzenia najwyraźniej zrobiła wrażenie nawet na Tusku. Postanowił on zdystansować się od postanowienia szefostwa telewizji publicznej a równocześnie wbić szpilkę głównemu bohaterowi skandalu, choć trudno powiedzieć, dlaczego uznał za skrajnie nierozsądną słynną już wypowiedź na temat tekstu piosenki Johna Lennona.
Wesprzyj nas już teraz!
„W sumie nie wiadomo, co było głupsze: komentarz pana Babiarza czy decyzja jego przełożonych. W obu przypadkach olimpijski poziom” – czytamy we wpisie lidera Koalicji Obywatelskiej. Dodał on także w osobnym komentarzu, nawiązując do sukcesów polskich sportowców: „Na szczęście prawdziwe Igrzyska to szpadzistki i siatkarze, nie redaktorzy i dyrektorzy. Brawo Panie i Panowie!”
W tej sytuacji kolejnym logicznym krokiem wydaje się już tylko przywrócenie dziennikarza do olimpijskich obowiązków. Tusk wyjdzie na obrońcę wolności wypowiedzi, „wystawiając” swoich nieformalnych podwładnych z TVP na kolejną odsłonę krytyki.
Źródła: Twitter (X), PCh24.pl
RoM