Władze Rwandy kontynuują proces prześladowania chrześcijan mieszkających w tym kraju. Od lipca zamknięto ponad 5500 miejsc kultu w tym kościołów i kaplic. Zdaniem polityków, miejsca te działały „nielegalnie”, a ich funkcjonowanie naruszało przepisy.
W ostatnich dniach Paul Kagame, prezydent Rwandy w Afryce Wschodniej, skrytykował budowanie nowych kościołów. Zdaniem rwandyjskiego przywódcy, „liczne wspólnoty wiernych powstały z pobudek egoistycznych i dla pieniędzy”. Dlatego władze odmawiają budowy jakichkolwiek nowych kościołów czy kaplic. Jednocześnie radykalnie ograniczają możliwości sprawowania Mszy świętej i prowadzenia wspólnotowej modlitwy poprzez zamykanie miejsc kultu.
Od końca lipca Rwanda zamknęła ponad 5500 miejsc kultu, ponieważ – zdaniem władz – działały one „nielegalnie” i naruszały przepisy ustawy z 2018 roku. Ustawa nawołuje między innymi do uporządkowania struktur kościelnych, zobowiązuje, aby księża i pastorzy mieli wykształcenie teologiczne oraz zabrania „zakłócanie hałasem” poprzez zbyt głośne nabożeństwa.
Wesprzyj nas już teraz!
Jest to druga od 2018 roku duża fala zamykania kościołów. Nie spotkała się jednak z publiczną krytyką. Według organizacji pozarządowej Freedom House, Rwanda pod rządami Paula Kagame, sprawującego władzę od 2000 roku, „nie jest krajem wolnym”.
Podobnych działań dopuszczały się władze Nigerii, które próbowały stosować regulacje dotyczące „zakazu hałasu podczas nabożeństw”. Tak ostre przepisy jak w Rwandzie jednak nie zostały przyjęte.
Fala zamknięć kościołów i kaplic w Rwandzie jest jednak krytycznie oceniana w kilku krajach afrykańskich.
Spośród 13,6milionów mieszkańców Rwandy niemal 96 procent przyznaje się do chrześcijaństwa. Około jedna trzecia z nich to członkowie Kościoła katolickiego.
Źródło: KAI
WMa