Politycy CDU i CSU naciskają na przywrócenie na stałe kontroli na granicy wschodniej i południowej Niemiec, aby walczyć z napływem nielegalnych imigrantów. Czechy i Polska wyraziły obawy związane z faktyczną likwidacją strefy Schengen i utrudnieniem ruchu granicznego – wskazuje portal euractiv.com.
Berlin przywrócił tymczasowe kontrole na granicach w związku z Mistrzostwami Europy w piłce nożnej. Spora część polityków i mieszkańców Niemiec południowych opowiada się za ponownym wprowadzeniem kontroli na wszystkich granicach niemieckich.
Czesi alarmują, że w praktyce oznaczałoby to likwidację strefy Schengen, „klejnotu w koronie integracji europejskiej”.
Wesprzyj nas już teraz!
Niedawno szefowie Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej Niemiec (CDU) i Unii Chrześcijańsko-Społecznej w Bawarii (CSU), Friedrich Merz i Markus Söder, napisali we wspólnym artykule w „Bild”, że „Kontrole na wszystkich niemieckich granicach państwowych muszą być kontynuowane”. Odnieśli się oni do tymczasowych kontroli wprowadzonych podczas Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej i Olimpiady w Paryżu.
Stanowisko takie popiera także liberalna FDP, która uczyniła walkę z nielegalną imigracją priorytetową kwestią.
Rzeczniczka czeskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Hana Malá obawia się, że „byłoby to fundamentalne odejście od obecnego prawodawstwa i samej zasady Schengen, co niewątpliwie doprowadziłoby do efektu domina w postaci przywrócenia kontroli w całej strefie Schengen”.
Podobne obawy wyrazili przedstawiciele władz polskich, którzy wskazali na „trudności związane z ruchem granicznym”. Warszawa zaapelowała o poszukanie alternatywnych rozwiązań.
Berlin wprowadził kontrole na granicach z Czechami, Polską i Austrią. Mają one pozostać do czasu, aż nielegalna migracja „zauważalnie” zmniejszy się.
Portal euractiv.com sugeruje, że nie nastąpi to szybko, tym bardziej, że „kanclerz Olaf Scholz jest pod coraz większą presją zarówno ze strony koalicji rządzącej, jak i spoza niej, aby ponownie wprowadzić niemal wszystkie twarde granice wokół największego kraju Europy”.
Miałoby to zapobiec napływowi do Niemiec nielegalnych przybyszy, z czym nie radzą sobie instytucje unijne.
Lider CDU, Merz zaznaczył, że przywrócenie na stałe kontroli na granicach Niemiec to jedno z tańszych rozwiązań, które może „bardzo szybko zmienić nastrój w kraju na lepsze”.
Zmiana podejścia do strefy Schengen ma oznaczać, że muszą szybko pojawić się rozwiązania przeciwdziałąjące napływowi nielegalnych migrantów do Niemiec.
W okresie od 7 czerwca do 19 lipca władze niemieckie „wyłapały” ponad 9 tys. nielegalnych przekroczeń granicy, zawracając ponad 6 tys. 400 osób i aresztując 275 domniemanych przemytników ludzi.
Oprócz Niemiec inne kraje myślą o przywróceniu tymczasowych kontroli granicznych. Dania rozważa wprowadzenie kontroli na granicy ze Szwecją ze względu na zwiększoną przestępczość transgraniczną związaną z gangami migrantów.
Przeciwko kontroli występują niemieccy Zieloni, którzy wzywają Komisję Europejską do zajęcia się problemem. Wskazują, że kontrole graniczne są sprzeczne z wartościami Schengen i mogą skutkować innymi niedogodnościami.
W liście skierowanym do Komisji Europejskiej politycy Zielonych skrytykowali kontrole przywróconw na granicach przez niemiecką federalną minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser w celu ograniczenia nielegalnej migracji. Odniesiono się do kontroli na granicach Niemiec z Polską, Czechami, Austrią i Szwajcarią.
Kontrole mają mieć negatywne konsekwencje dla jedności europejskiej i swobody przemieszczania się na mocy przepisów Schengen, uważają Zieloni.
Berlin chce utrzymać obecne rozwiązania do czasu ostatecznego wejścia w życie Paktu migracyjnego, co ma nastąpić do końca 2025 r. Władze w Berlinie mają zamiar stale przedłużać tymczasowe kontrole, które wygasną 15 grudnia dla Szwajcarii, Czech i Polski oraz 11 listopada dla Austrii.
Strefa Schengen to grupa 27 krajów europejskich, z których większość jest również członkami Unii Europejskiej, a które zniosły wewnętrzne kontrole graniczne.
Źródło: euractiv.com, europeanconservative.com
AS
