Prymas Holandii kardynał Willem Jacobus Eijk, obrońca nauczania Kościoła w czasach relatywizmu podbijającego szczyty hierarchii, wydał książkę przypominającą katolickie nauczanie dotyczące moralności małżeńskiej.
W swojej obszernej publikacji zatytułowanej „O miłości. Małżeństwo i etyka seksualna” hierarcha powołuje się na autorytet Magisterium Kościoła oraz Pismo Święte. Jak zauważył, małżeństwo, życie rodzinne i płciowość pod wpływem różnych czynników społecznych i kulturowych przeszły od XIX wieku poważne zmiany. Na początku tego okresu, w tradycyjnym społeczeństwie chłopskim, życie społeczne opierało się przede wszystkim na relacjach rodzinnych. Żona i mąż pracowali razem, dzielili wspólne doświadczenia. Dzisiaj żyją jakby w osobnych światach, mają osobne zainteresowania i kontakty. Pogłębia to indywidualizm, który prowadzi do rozpadu wielu małżeństw. Górę w ich odniesieniach wobec samych siebie oraz świata bierze emocjonalność powodująca, że to, co ludzie deklarują w sferze etycznej, wynika z osobistych preferencji, postaw i uczuć. „Złe jest to, co wywołuje negatywne uczucia; odpowiednie zaś to, co przynosi pozytywne uczucia. Emotywizm prowadzi do radykalnego relatywizmu” – napisał arcybiskup Utrechtu, zauważając, że nawet miłość sprowadzana jest dziś często do poziomu emocji.
Wesprzyj nas już teraz!
Społeczna większość patrzy na małżeństwo jako instytucję czysto ludzką. Prokreacji i płodności odebrano wymiar sakralny, związany z ludzkim udziałem w Bożym dziele stworzenia. Dzieci nie są powszechnie postrzegane jako dar od naszego Ojca. Ideologia feministyczna miała duży wpływ na kulturową zmianę oddzielającą role społeczne od wynikających z biologii różnic płciowych między kobietą a mężczyzną. Maskulinizacja kobiet prowadzi do ich pogardy wobec prawdziwej kobiecości.
Jak zauważa kardynał Eijk, wartości nie mają – w ogólnym postrzeganiu – charakteru obiektywnego, lecz są względne. Każdy podmiot ma prawo do autonomii w ich ustalaniu, podobnie jak w przypadku zasad moralnych. Ta choroba przedostała się również do Kościoła – wielu teologów moralistów broni etyki sytuacyjnej lub koncepcji „mniejszego zła” w odniesieniu na przykład do kwestii stosowania antykoncepcji (pod tą nazwą ukrywa się także środki poronne) bądź dopuszczania współżycia przedmałżeńskiego (rzekomo z uwagi na dbałość o „jakość związku”).
Jednak Kościół skupia się nie tyle na korzyściach wynikających z małżeństwa, płciowości i prokreacji, lecz na tym, czym one w istocie są – podkreśla hierarcha. Jak przypomina, nierozerwalny związek mężczyzny i kobiety stanowi ich „całkowity , wzajemny, ostateczny i wyłączny dar”. Jest on ludzkim obrazem komunii i miłości panujących między Osobami Trójcy Świętej.
Z kolei rodzina to „najbardziej wyrazisty obraz Boga wyryty w stworzeniach”. Dzięki mężowi żona staje się matką, sama ofiarowuje zaś swojemu oblubieńcowi dar ojcostwa. A zatem, zjednoczenie płciowe „jest nierozerwalnie związane z całkowitym darem osoby w małżeństwie”. Wszelkie wychodzenie w tej sferze poza relację małżeńską stanowi nadużycie i obrazę Boga.
Ludzka natura i wynikające z niej okresy wstrzemięźliwości uczą nas szukania umiaru pozwalającego uniknąć zarówno nadmiernej zmysłowości, jak i postawy oziębłej.
„Następnie Eijk identyfikuje w głosicielach ideologii maltuzjańskiej zwiastunów tragicznie szerzącej się dziś mentalności antykoncepcyjnej, która zaprzecza oblubieńczemu wymiarowi ciała; następnie koncentruje się analitycznie na grzechach przeciwko czystości, popełnianych w małżeństwie i poza nim; pisze na temat prostytucji, homoseksualizmu, pedofilii, poligamii, podkreślając implikacje moralne na poziomie filozoficznym i teologicznym” – omawia książkę kardynała publicysta Fabio Piemonte.
Holenderski hierarcha odnosi się do modnej dziś w Kościele kwestii „towarzyszenia osobom żyjącym w nieregularnej sytuacji”. Jeśli chodzi o osoby rozwiedzione żyjące w nowych związkach, ich potrzeba duszpasterskiej opieki nie może przekładać się na oczekiwanie dopuszczenia do przyjmowania Komunii świętej.
Kardynał Eijk nazywa ideologię gender – której początków upatruje w radykalnym feminizmie –„poważnym zagrożeniem dla małżeństwa, prawa do życia oraz głoszenia wiary katolickiej”.
Źródło: LaNuovaBQ.it
RoM