Dzisiaj

Opat benedyktynów z Jerozolimy: Żydowscy ekstremiści są dla nas gorsi niż rakiety Hamasu

Żydowscy ekstremiści są dla chrześcijan większym zagrożeniem, niż rakiety Hamasu, uważa opat benedykynów z Jerozolimy, o. Nikodemus Schnabel.

Są nagrania z ludźmi, którzy wchodzą do kościoła i mówią, że wszystko to zniszczą. To jest dla nas o wiele groźniejsze niż rakiety – powiedział o. Schnabel w rozmowie ze szwajcarskim portalem Kath.ch.

O. Schnabel to 45-letni benedyktyn z Niemiec, kieruje opactwem Dormitio. Do opactwa przynależą dwa klasztory – w Tabdze oraz na wzgórzu Syjon.

Wesprzyj nas już teraz!

Opat podkreślił, że klasztory benedyktyńskie nie są celem ataków rakietowych dla Hamasu, Hezbollahu czy Iranu. Zakonnicy nie spodziewają się, by rakiety miały trafić w ich zabudowania, również ze względu na dobrą izraelską obronę przeciwlotniczą. Opactwo w Jerozolimie znajduje się poza tym kilkaset metrów od meczetu Al-Aksa, drugiej najważniejszej świątyni islamu. Z kolei w Tabdze klasztor znajduje się tuż przy brzegu morza; nie ma w pobliżu żadnych izraelskich baz wojskowych, które są zasadniczym celem ataków rakietowych.

Jak wskazał, mnisi nie boją się ataków; strachem napawa ich raczej żydowski ekstremizm. – O wiele bardziej dotknęły nas pożary, które wybuchły latem tego roku w Tabdze. Gdyby nie zmienił się wiatr, z klasztoru mogłoby nic nie zostać. Opat powiedział, że w 2015 roku żydowscy ekstremiści podpalili tamten klasztor; to może sugerować, że także tym razem doszło do podpalenia, choć dowodów na to nie ma.

Jeszcze gorzej niż w Tabdze jest w Jerozolimie. – Są tam ludzie, którzy nas nienawidza – bo jesteśmy chrześcijanami i mnichami. To niewielka grupa żydowskich ekstremistów. Plują na nas, gdy wychodzimy na dwór. Obrażają nas, przepychają. Doświadczamy takich nieprzyjemnych rzeczy niemal codziennie. Są filmy, które pokazują ludzi wchodzących do kościoła – mówią, że chcą go zniszczyć. To dla nas o wiele groźniejsze niż rakiety – wskazał. Jak dodał, w ostatnim czasie ataków jest coraz więcej; kościół na Syjonie może być otwarty tylko wtedy, kiedy jest w nim strażnik. Ostatnio strażnik musiał usunąć ze świątyni dwie osoby, które pluły. Zjawisko nasiliło się od grudnia 2022 roku, kiedy ministrem ds. bezpieczeństwa narodowego został Itamar Ben-Gvir, sympatyzujący z ekstremistami.

Benedyktyn zaznaczył, że są też w Jerozolimie Żydzi, którzy starają się pomagać benedyktynom. 

O. Schnabel powiedział, że Republika Federalna Niemiec regularnie prosi benedyktynów o opuszczenie Izraela ze względu na sytuację bezpieczeństwa. Mnisi jednak zostali, każdy z nich podjął indywidualną decyzję, że nie opuści klasztoru.

Źródło: Kath.ch

Pach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(10)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 275 383 zł cel: 300 000 zł
92%
wybierz kwotę:
Wspieram