Donald Tusk, przejmując niespełna rok temu władzę od „prawicowych populistów”, nie łagodzi polityki migracyjnej, wbrew oczekiwaniom skrajnie nieodpowiedzialnej lewicy. Przeciwnie, w obliczu presji migracyjnej ze strony Białorusi, „sięga po jeszcze twardsze rozwiązania niż jego poprzednicy, znajdując przy tym poparcie społeczne” – komentuje estoński nadawca publiczny ERR.
ERR odnosi się do zapowiedzi premiera Tuska o wdrożeniu nowej rządowej strategii migracyjnej, w tym zawieszeniu przyjmowania wniosków azylowych na granicy z Białorusią. „Państwo musi odzyskać 100-procentową kontrolę nad tym, kto do Polski przyjeżdża i wjeżdża” – przytoczono słowa polskiego premiera przemawiającego na ostatniej weekendowej konwencji Koalicji Obywatelskiej w Warszawie.
Tusk chce od UE „zrozumienia” dla planów rządu warszawskiego, szczególnie w sytuacji – jak podkreślił – że to „Łukaszenka, Putin, szmuglerzy, przemytnicy i handlarze ludźmi wykorzystują prawo do azylu, wbrew jego istocie” – odnotował ERR, przypominając, że Polska z instrumentalnym napływem migrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki sterowanym przez Mińsk i Moskwę zmaga się od 2021 roku.
Wesprzyj nas już teraz!
W wykazie prac legislacyjnych i programowych polskiego rządu zamieszczono w poniedziałek wieczorem informację o strategii migracyjnej na lata 2025-2030. Jej efektem, jak wskazano, ma być stworzenie przejrzystych i transparentnych, jak również bezpiecznych, zasad imigracji do Polski.
Dokument nosi nazwę „Odzyskać kontrolę. Zapewnić bezpieczeństwo. Kompleksowa i odpowiedzialna strategia migracyjna Polski na lata 2025-2030”. Rząd ma się nim zająć we wtorek.
Niemniej, w kontraście do powyższych wynurzeń, w informacji zwrócono jednocześnie uwagę, że „Polska w bardzo krótkim czasie zmieniła swój status z państwa emigracyjnego w imigracyjne”. Wskazano, że obecnie w naszym kraju przebywa z zamiarem pobytu długoterminowego ok. 2,5 mln cudzoziemców. Dlatego, jak przekonywano, konieczne jest opracowanie kompleksowego podejścia państwa w tym obszarze.
Źródło: PAP
Prof. Żaryn ostro: Niewolnicy w Generalnym Gubernatorstwie. Tak chce nas „edukować” rząd Tuska