Donald Tusk bez większego wysiłku kłamie, byle tylko przypodobać się elektoratowi. Dlatego proponuje twarde działania w sprawie imigrantów. Robi to skutecznie, bo uderz w ten sposób w PiS, partię poważnie obciążoną sprowadzaniem do Polski tysięcy migrantów zarobkowych. O tym mówili w programie „Prawy Prosty PLUS” PCh24 TV goście red. Łukasza Karpiela – Witold Gadowski i Łukasz Warzecha.
W ocenie Witolda Gadowskiego Donaldowi Tuskowi bez większego wysiłku przychodzi kłamanie w każdej kwestii, czego przykładem jest kwestia imigracji. – Tusk mówi o azylantach, podczas gdy jego minister Siemoniak mówi, że mamy około 20 tysięcy nielegalnych migrantów. Nielegalnych to znaczy takich, którzy nie wystąpili nawet o prawo do azylu. Według nieoficjalnych informacji ta liczba jest dużo większa – podkreślił.
Następnie Gadowski zastanawiał się co zrobić z tymi ludźmi – Zapakować ich do samolotu i gdzieś wysłać? Albo wrzucić do kontenerów w Gdańsku i wysłać we wspaniałą podróż transatlantycką? Może nie jestem zbyt delikatny w słowach, ale mówię o tym, że Donald Tusk chce uspokoić przed wyborami prezydenckimi społeczeństwo, mówiąc, „ja będę po waszej stronie”. Tymczasem robi coś zupełnie innego – wyjaśnił.
Wesprzyj nas już teraz!
Publicysta przypomniał, że władza w Warszawie planuje wydać pół miliarda złotych na tzw. centra integracji cudzoziemców. – Te centra funkcjonują w każdym województwie. Ja przyjrzałem się funkcjonowaniu takiego centrum w Małopolsce. W rzeczywistości jest to takie centrum reedukacji. Zakłada się, że imigranci, którzy przejdą reedukację będą mogli wejść do polskiego społeczeństwa. Guzik prawda! Tam są same prawa, nie ma żadnych obowiązków. Jest prawo do asystenta społecznego, prawo do darmowej opieki zdrowotnej, prawo do nauki, prawo do poszukiwania pracy, w czym pomaga centrum. Mówiąc krótko: jestem migrantem, czyli jestem jakby kimś o wyższych prawach niż obywatel tego kraju. Bo żaden z Polaków nie ma asystenta, który mu szuka pracy, który mu szuka opieki zdrowotnej, który mu oferuje różne możliwości życiowe. Żaden! A tymczasem każdy z tych intruzów, którzy tutaj się wdzierają, i którzy powinni dostać w łeb i być stąd wyrzuceni, rozbestwia się, bo widzi, że po prostu wchodzi w miękkie państwo socjalne, od którego może dojść coraz więcej – tłumaczył.
Łukasz Warzecha zauważył z kolei, że Donald Tusk wchodzi na pole, które chciało dla siebie zawłaszczyć Prawo i Sprawiedliwość. Jego zdaniem Tusk robi to „dosyć umiejętnie”, ponieważ dobrze wyczuwa nastroje społeczne. Zachowanie Tuska niekoniecznie przypada do gustu częściom tzw. elit III RP, które popierają koalicję 13 grudnia, ale premier wie, że w tej sprawie „po prostu opłaca mu się iść w kontrze”.
Zdaniem Łukasza Warzechy „polityka imigracyjna” zapowiadana przez Tuska to jednak przede wszystkim uderzenie w Prawo i Sprawiedliwość. – Największa partia opozycyjna ma tutaj poważny problem, dlatego że ona sama sprowadzała do nas setki tysięcy imigrantów nazywanych zarobkowymi. W jakiejś części rzeczywiście są to ludzie, którzy w Polsce pracowali lub pracują, natomiast nie było to robione w ramach jakiejkolwiek strategii migracyjnej i skutkiem tego niestety są narastające zagrożenia. Tutaj już nie chcę wchodzić w detale tego wywodu, tylko przypomnę, że moim zdaniem całkowicie błędne jest przekonanie, jakoby imigracja zarobkowa była imigracją bezproblemową – zaznaczył.
Łukasz Warzecha przypomniał, że to Mateusz Morawiecki, wpuszczał do Polski imigrantów zarobkowych i co gorsza, robił to „na pstryknięcie dużych korporacji, które po prostu zamawiały sobie pracowników w agencjach pracy działających za granicą”. Co gorsza rząd Prawa i Sprawiedliwości doszedł do wniosku, że nie ma znaczenia skąd ci pracownicy są. – Oni mogli być z problematycznego Pakistanu, mogli być z problematycznego Bangladeszu, z bardzo problematycznej Gruzji. Dostawali wizy pracownicze i przyjeżdżali tutaj, a potem wynikały z tego problemy – dodał.
Red. Warzecha „Prawy Prostu PLUS” przypomniał, że Polska ze względu na przynależność do UE podlega „europejskiemu mechanizmowi azylowemu”. – Czy my wystąpiliśmy w jakiejkolwiek formie do Komisji Europejskiej o to, żebyśmy mieli prawo ten mechanizm azylowy czasowo i terytorialnie zawiesić? Ja nic o tym nie wiem – podsumował.
Witold Gadowski zwrócił ponadto uwagę na konieczność traktowania imigrantów zgodnie z tym, kim są naprawdę.
– Wszystko jest kwestią retoryki. Retoryka to we współczesnych czasach taka umiejętność, żeby mówić to, co ludzie chcą usłyszeć, a robić to, czego nie chcieliby widzieć. A więc Donald Tusk mówi o zawieszeniu prawa do azylu. A przepraszam, a który z tych intruzów wdzierających się przez granicę z Białorusią ubiega się o azyl? Oni po prostu wchodzą. A który z tych intruzów odstawianych przez niemiecką policję na zachodniej granicy ubiega się o azyl? A więc to jest bezprzedmiotowe. Ci intruzi to przestępcy i przestępców trzeba traktować jak przestępców – wskazał Witold Gadowski.
Więcej w nagraniu.
Źródło: PCh24 TV
TG