W trakcie niedawnej wizyty w Belgii Ojciec Święty rozwścieczył krajową lewicę i elity polityczne, wzywając do oporu wobec prawa zezwalającego na dzieciobójstwo. Wielu nieprzypadły też do gustu słowa Franciszka o roli kobiet w Kościele. Okazuje się, że podróż apostolska wywołała nie tylko oburzenie parlamentarzystów i pretensje władz Uniwersytetu w Leuven… ale i setki próśb o „wypisanie z Kościoła”.
Ponad 520 deklaracji apostazji zaadresowano w formie listu otwartego do nuncjusza apostolskiego w Belgii, prymasa kraju oraz pozostałych ordynariuszy państwa. Dokument podpisany przez ponad pól tysiąca osób trafił do władzy duchownej 16 października.
Jak wyjaśnia portal kath.net, sygnatariusze pisma prosili o „odchrzczenie”, deklarując sprzeciw wobec przesłania, jakie przekazał Belgii w podróży apostolskiej Franciszek. Krytykowali również – ich zdaniem nieszczerą i połowiczną – odpowiedź katolickiej hierarchii na kryzys nadużyć seksualnych w Kościele.
Wesprzyj nas już teraz!
Za inicjatywą stoi były delegat generalny ds. praw dziecka, Bernard De Vos. Na początku października, tuż po powrocie Ojca Świętego do Rzymu, mężczyzna wzywał do stworzenia publicznego „ruchu odchrzcielnego” i stworzył gotowiec listu otwartego, jaki trafił do kościelnych hierarchów. W sumie na jego wezwanie do oficjalnego zadeklarowania apostazji odpowiedziały 524 osoby.
Jak zwraca uwagę austriacki portal kath.net, chrzest jako sakrament wywiera niezmazywalne znamię na duszy, a zatem nie może on podlegać żadnej formie „cofnięcia”. Apel zainicjowany przez de Vosa można więc raczej rozumieć jako żądanie „wypisania z Kościoła”, bo właśnie przez ten sakrament człowiek staje się członkiem Mistycznego Ciała Chrystusa.
Ojciec Święty przebywał w Belgii pomiędzy 26 a 29 września. Podczas wizyty w kraju chwalił postawę byłego monarchy, który czasowo ustąpił z urzędu, by nie składać podpisu pod projektem dzieciobójczego prawa i wzywał wiernych do oporu przeciwko podobnym przepisom.
Z kolei odwiedzając Uniwersytet w Leuven Franciszek mówił o roli kobiet w Kościele. Zdecydowanie zaprzeczył feministycznej logice, wskazując, że próby zrównania zadań obu płci w służbie Bożej i posłudze są błędne.
Wobec reakcji zlaicyzowanych Belgów na papieskie słowa warto zapytać, kto jeszcze wierzy w „dostosowanie” i pojednanie Kościoła ze światem bez jednoczesnego rezygnowania nawet z resztek katolickiego nauczania i moralności. Dziś nawet przypomnienie o nienaruszalności życia poczętego przez władzę kościelną wywołuje protest. Czy w takich warunkach Kościół może szukać zgody ze światem, czy raczej – podjąć konfrontację?
Źródło: kath.net
FA
Progresiści chcą zawstydzić Franciszka? Krytyka papieża w Belgii to owoc rozczarowania radykałów
Franciszek w Belgii mówił krytycznie o aborcji. Lewica szaleje, premier się kaja i wzywa nuncjusza