Sztab wyborczy Donalda Trumpa oskarżył brytyjską Partię Pracy i premiera Wielkiej Brytanii Keira Starmera o „rażącą ingerencję zagraniczną” w wybory prezydenckie w USA. Chodzi o udział wolontariuszy Partii Pracy w kampanii Kamali Harris.
Ekipa Trumpa złożyła skargę do Federalnej Komisji Wyborczej w Waszyngtonie, domagając się natychmiastowego wszczęcia dochodzenia w sprawie „oczywistych nielegalnych wpłat od obywateli zagranicznych dokonanych przez Partię Pracy Zjednoczonego Królestwa i przyjętymi przez Harris, kandydat na prezydenta”.
W uzasadnieniu skargi powołano się na wpis na portalu LinkedIn (obecnie usunięty) Sofii Patel z brytyjskiej Partii Pracy, która napisała, że „prawie 100” obecnych i byłych pracowników Partii Pracy uda się do USA w nadchodzących tygodniach, aby pomóc wybrać Harris, demokratyczną wiceprezydent. Partia ma im zapewnić m.in. noclegi.
Wesprzyj nas już teraz!
Autorzy skargi podkreślili, że nie ma potrzeby nawet szukać dalej, ponieważ post brytyjskiej działaczki partyjnej jest wystarczający dla wskazania ingerencji zagranicznej w amerykańskie wybory.
Szef partii Starmer zaznaczył, że wolontariusze Partii Pracy nie pierwszy raz będą pomagać Demokratom i byli obecni niemal na każdych wyborach w USA. – Robią to w wolnym czasie, robią to jako wolontariusze, myślę, że oni mieszkają tam z innymi wolontariuszami – powiedział. Dodał, że to samo robili w poprzednich wyborach i nie ma się co doszukiwać czegoś złego.
Obóz Trumpa jednak utrzymuje, że Partia Pracy zapewniała „nielegalne zagraniczne wsparcie kampanii i pomoc”, aby ułatwić Harris zwycięstwo, co stanowi naruszenie amerykańskich przepisów dotyczących finansowania kampanii.
Do skargi, wysłanej przez prawnika kampanii Trumpa, Gary’ego Lawkowskiego, dołączono także doniesienia „Wall Street Journal”, w których twierdzono, że stratedzy Partii Pracy doradzali Harris, jak odzyskać niezadowolonych wyborców i prowadzić zwycięską kampanię „od środka na lewo”.
Doradcy Trumpa napisali, że brytyjska Partia Pracy jest „skrajnie lewicową” i zainspirowała kandydatkę Demokratów na prezydenta do prowadzenia „niebezpiecznej” polityki.
Źródło: cnbc.com
AS