„Czy Kościół poprze projekt ustawy o związkach partnerskich”? Na tak postawione pytanie, biskup, kardynał, zwykły ksiądz powinien dać jasno do zrozumienia: to jest niedopuszczalną sytuacja, Kościół katolicki takich związków nie popiera i nie poprze! (…) Chyba że kardynał Nycz wie coś więcej, czego my nie wiemy – mówi na kanale PCh24TV Jan Pospieszalski.
Metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz został zapytany w telewizji Polsat, czy Kościół poprze projekt ustawy o związkach partnerskich. – Myślę, że Kościół najwyżej wyrazi swoją opinię. Nie będzie się wtrącał w prace legislacyjne w parlamencie. Temperatura tej dyskusji w Sejmie pokazuje, że problem nie jest taki prosty. W związku z tym zostawmy to, co należy do warstwy parlamentarnej, ustawodawczej i legislacyjnej od tego, co należy do warstwy moralnej Kościoła – odpowiedział hierarcha.
Słowa warszawskiego metropolity komentuje w programie „W pośpiechu” Jan Pospieszalski.
Wesprzyj nas już teraz!
– Niestety nie mogę zgodzić się z pasterzem mojej diecezji. Po pierwsze, w rozmowie ani dziennikarz, ani kardynał nie doprecyzowali, co należy rozumieć pod pojęciem „związki partnerskie”. Czy chodzi o zwykłe konkubinaty, czy o zwykłe homozwiązki? Dla wielu z nas jest to oczywiste – jest to wytrych; chodzi o to, co zawsze propaganda, zwłaszcza propaganda marksistowska, ale i ta nowa, liberalna realizuje od lat, czyli manipulacje słowami. Chodzi o to, jak zło ubrać w piękne lub przynajmniej neutralne szaty – wyjaśnił.
Jak podkreślił publicysta, termin „związki partnerskie” są skrojone aby „obsługiwać żądania mniejszości seksualnych”. – I o to chodzi w tym projekcie, z resztą tęczowe środowiska, ani sam pomysłodawca inicjatywy minister Kotula się z tym nie kryją. W związku z tym, rozmowa o „związkach partnerskich” powinna dotyczyć tematy związków osób tej samej płci. Po pierwsze, ani kardynał, ani dziennikarz nie doprecyzodwali pojęcia. Z resztą, w kolejnej części wywiadu, kard. Nycz mówi tak jakby kwestia dotyczyła wyłącznie konkubinatu – ocenił.
Publicysta przypomniał, że zarówno w przypadku konkubinatów oraz związków jednopłciowych, Kościół uznaje je za moralnie niegodziwe, grzeszne i niedopuszczalne. – Sprawa nie jest jednak równoznaczna, gdyż w przypadku mężczyzny i kobiety żyją w takiej formie zawsze mogą taką sytuację uzdrowić. Mogą uznać swój grzech, pojednać się z Panem Bogiem oraz przyjąć Sakrament Małżeństwa. W przypadku związków jednopłciowych, takiej możliwości nie ma – dodał.
– Zatem na tak postawione pytanie, a przypomnę jeszcze raz „Czy Kościół poprze projekt ustawy o związkach partnerskich” jak powinna brzmieć odpowiedź hierarchii? Odpowiedź jest jedna. Na tak postawione pytanie, biskup, kardynał, zwykły ksiądz powinien dać jasno do zrozumienia: to jest niedopuszczalną sytuacja, Kościół katolicki takich związków nie popiera i nie poprze! – wyjaśnił Pospieszalski.
I jak zaznaczył, przynajmniej tak wygląda dotychczasowe nauczanie. – Wiemy że trwa Synod o synodalności. Żądania tęczowej agendy i środowisk pro-homoseksualnych w Kościele jest potężna i silnie reprezentowana. Na razie jednak Kościół takich związków nie popiera, chyba że kardynał Nycz wie coś więcej, czego my nie wiemy – konkludował.