Bóg mnie oszczędził nie bez powodu. Tym powodem było, aby uratować nasz kraj, a teraz zrealizujemy tę misję razem. To nie będzie łatwe zadanie, ale wykorzystam całą moją zawziętość, aby podołać tej pracy – powiedział Donald Trump w swym pierwszym przemówieniu po nieoficjalnym jeszcze zwycięstwie w wyborach prezydenckich.
W środę rano polskiego czasu Mike Johnson, spiker Izby Reprezentantów oznajmił: – Donald Trump jest naszym prezydentem-elektem. Republikanie są gotowi i przygotowani, by podjąć natychmiastowe działania w związku z realizacją programu wyborczego „America First” Donalda Trumpa.
Wesprzyj nas już teraz!
Był, a zarazem przyszły prezydent przemawiał do swych zwolenników w West Palm Beach na Florydzie. Wraz z nim na scenie obecna była żona Melania oraz grono współpracowników.
– To ruch, jakiego jeszcze nikt nie widział. To największy ruch polityczny wszechczasów w tym kraju – mówił o rodakach skupionych w inicjatywie „Make America Great Again”. – Teraz osiągniemy nowy poziom znaczenia, ponieważ mamy kraj, który potrzebuje pomocy, a my naprawimy to wszystko, co w nim nie tak – zapowiadał Donald Trump na początku swego wystąpienia.
– Będę walczyć o was, o wasze rodziny. Nie spocznę, dopóki nie zrealizujemy planu silnej Ameryki. To będzie złoty wiek Ameryki. To cudowne zwycięstwo, które pomoże uczynić nam Amerykę znowu wielką – podgrzewał zwycięzca wyborów.
– Wygraliśmy głosowanie na prezydenta i najprawdopodobniej zdobędziemy 315 głosów elektorskich. Wygraliśmy głosowanie do Senatu. To nieprawdopodobne – dzielił radość ze swymi zwolennikami.
– Ameryka dała nam bezprecedensowy mandat. Ruch MAGA wygrał wszędzie. Wszystko wskazuje na to, że będziemy też kontrolować Izbę Reprezentantów – zapowiadał.
Podziękowania rozpoczął od żony Melanii oraz swych dzieci. Później zachwalał swego nominata na stanowisko wiceprezydenta. – J. D. Vance to naprawdę zadziorny typ. Mówiłem mu, że jak pójdzie się do „obozu wroga” w mediach, to będzie ciężko. A on mówi do mnie: „Muszę, nie ma problemu”. To jedyny człowiek, który cieszy się na takie zadanie i absolutnie zmiata ich z powierzchni ziemi – zachwalał swego przyszłego zastępcę.
– Odmienimy nasz kraj i uczynimy go wyjątkowym miejscem. To najwspanialszy kraj na całym świecie. Będziemy musieli załatać granice i pozwolić naszym ludziom wrócić do kraju legalnie –obiecywał dalej.
Wyborczy triumfator poświęcił kilka zdań potężnemu sojusznikowi, miliarderowi Elonowi Muskowi, mocno zaangażowanemu w kampanię wyborczą.
– Mamy nową [polityczną] gwiazdę, która się narodziła – to Elon Musk! Siedzieliśmy dziś wieczorem razem, dwa tygodnie temu wysłał rakietę w niebo. To było piękne. To bardzo ważny człowiek, jeden z najważniejszych ludzi w tym kraju – podkreślał Trump, po czym wrócił do kwestii swych politycznych planów.
– Zrobimy co tylko możemy, żeby odmienić ten kraj. Zrobimy to bardzo szybko, zrobimy to na wszelkie możliwe sposoby. 5 listopada zostanie zapamiętany jako dzień, w którym Amerykanie odzyskali kontrolę nad swoim krajem – podkreślał.
Przyszły gospodarz Białego Domu znalazł chwilę na podziękowania dla Roberta Kennedy’ego Jr. Anonsując go jako jednego z tych, którzy pomogą mu „uzdrowić Amerykę”.
– Będziemy spłacać długi, zredukujemy podatki. Możemy zrobić rzeczy, których nikt nie może zrobić. Chiny nie mają tego, co my. Nikt nie ma tego, co my – przemawiał.
– Nie rozpocznę żadnej wojny. To ogromne zwycięstwo dla demokracji i wolności. Osiągniemy niezwykłą przyszłość dla naszych ludzi – obiecywał zwycięzca powszechnego głosowania w USA.
Donald Trump zdobył się na wzniosłą deklarację nawiązującą do niedawnych zamachów na jego osobę. – Bóg mnie oszczędził nie bez powodu. Tym powodem było to, aby uratować nasz kraj, a teraz zrealizujemy tę misję razem. To nie będzie łatwe zadanie, ale wykorzystam całą moją zawziętość, aby podołać tej pracy – zadeklarował.
– Ten sukces będzie nas jednoczył. Czas zakończyć podziały, które dzieliły nas przez ostatnie cztery lata. To ogromny zaszczyt, nie zawiodę was. Przyszłość Ameryki będzie większa, lepsza, odważniejsza, bogatsza, bezpieczniejsza i silniejsza niż kiedykolwiek wcześniej. Niech Bóg was błogosławi. Niech Bóg błogosławi Amerykę! – zawołał Donald Trump na zakończenie swego pierwszego przemówienia po wyborze.
Źródło: Interia.pl
RoM