– Wielu górników rozumie, gdzie jesteśmy. Bywam na Śląsku, wiem, że musimy oddać szacunek pracy górników, jednak w miksie energetycznym mieliśmy kolejny miesiąc rekordów generacji z OZE i rekordowy spadek wytwarzania energii z węgla kamiennego. To pokazuje jasny trend. Musimy wykorzystać transformację jako szansę dla polskiej gospodarki, by była ona konkurencyjna na rynkach światowych – powiedziała w opublikowanym we wtorek wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej” minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska.
Polityk odniosła się do sytuacji górników w związku z „zieloną transformacją” energetyczną wdrażaną przez rząd. Problem w tym, że poza populistycznymi hasłami nie powiedziała żadnego konkretu, a jedynie zaklinała rzeczywistość. Jak bowiem inaczej potraktować stwierdzenia typu: „Życie gospodarcze będzie wymuszać zmiany, a naszą rolą jest zadbać o ludzi odchodzących z górnictwa”, czy „Musimy oddać szacunek pracy górników i górniczek, a transformacja musi mieć ludzki wymiar”.
Zdaniem minister klimatu i środowiska „regiony górnicze mają ogromny potencjał rozwoju – zasoby kadrowe, technologiczne, infrastrukturalne, surowcowe, społeczne”. – Naszym zadaniem jest przeprowadzić zmiany przy akceptacji społecznej i stworzyć nowe szanse dla środowisk, które do tej pory zajmowały się energetyką konwencjonalną – stwierdziła. Jak miałby wyglądać rozwój „regionów górniczych” po zamknięciu kopalń i zakładów energetycznych opartych na węglu? Tego już minister nie sprecyzowała.
Wesprzyj nas już teraz!
Na pytanie „czy trwa międzyresortowa dyskusja o zmianie umowy z górnikami?”, Hennig-Kloska odpowiedziała: „Jest kilka scenariuszy umowy społecznej. Nie mamy jeszcze notyfikacji, więc zobaczymy, na co zgodzi się Komisja Europejska. Proces spadku wydajności pracy w górnictwie musi też być wyznacznikiem kierunku zmian. Za chwilę nikt nie będzie chciał kupować drogiej i brudnej energii. Mamy gospodarkę rynkową, która będzie wymuszała zmiany. Z naszych scenariuszy jasno wynika: transformacja energetyczna jest tańsza niż jej brak”.
Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”
TG