– Zgoda prezydenta USA Joe Bidena na użycie przez Ukrainę amerykańskiej broni na terenie Rosji nie zmieni sytuacji całej wojny. Mogłaby być momentem przełomowym, gdyby zapadła wcześniej – powiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej w Nowym Wiśniczu, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.
Polityk stwierdził, że rząd w Warszawie od początku wojny wzywała USA i inne kraje przekazujące broń Ukrainie, aby Kijów mógł bez ograniczeń używać tej broni nie tylko do obrony. – Nie może być tak, że czerwone linie są tylko wyznaczane dla Ukrainy, a Rosja tych czerwonych linii wyznaczonych w żaden sposób nie ma – oświadczył.
Wicepremier podkreślił, że Polska jest członkiem NATO, a samo NATO jest paktem na rzecz pokoju i obrony. – My nie mamy woli ani strategii atakowania nikogo, my chcemy, żeby nikt nigdy nas nie zaatakował – tłumaczył.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem szefa MON, decyzje podejmowane przez NATO są… bardzo roztropne i rozsądne. – NATO nie eskaluje, bo jest sojuszem na rzecz obrony, ale nie może pozostawać bierne wobec tak zmasowanych ataków na Ukrainę, jak to miało miejsce w ostatnią niedzielę – podkreślił.
– To, że z drugiej strony jest agresywna polityka, która ma na celu destabilizować, niszczyć, zagarniać kolejne tereny, to widzimy nie od dziś, tylko od dawna, i NATO musi być bardzo zjednoczone, bardzo skrupulatne – podsumował wicepremier.
Źródło: PAP / Oprac. TG
Mamy prawo pytać! Jan Pospieszalski mocno o Annie Applebaum i kandydaturze Sikorskiego