W niemieckim Frankfurcie nad Menem odkryto świadectwo obecności chrześcijaństwa, pochodzące sprzed 1800 lat. To najstarszy archeologiczny dowód ekspansji wiary poza Alpy i basen Morza Śródziemnego.
Z perspektywy miasta Frankfurt nad Menem historia chrześcijaństwa w Niemczech musi zostać napisana na nowo. Miasto zaprezentowało 11 grudnia miniaturowy zwój sprzed około 1800 lat odkryty podczas wykopalisk archeologicznych. Na bardzo cienkiej srebrnej folii znaleziono 18-wierszowy tekst. Srebrny napis przetrwał wieki, gdyż chronił go srebrny amulet wielkości pudełka zapałek.
„Każdy język wyznaje (Jezusa Chrystusa)” – tak kończy się 18-wierszowe przesłanie. Według lokalnych władz to jedno z najważniejszych chrześcijańskich znalezisk archeologicznych na świecie. Jednak ocena znaczenia znaleziska przez znawców wczesnego chrześcijaństwa czy teologów dopiero się rozpoczyna.
Wesprzyj nas już teraz!
Według informacji burmistrza Frankfurtu, Mike Josefa, to znalezisko jest najstarszym dowodem na istnienie życia chrześcijańskiego na północ od Alp, ale ocena ekspertów co do jej znaczenia dla wczesnego chrześcijaństwa to dopiero początek. Bez wątpienia właściciel amuletu musiał być chrześcijaninem. – To sensacyjne odkrycie – podkreślił burmistrz Josef cytowany przez niemiecką agencją katolicką KNA.
Obiekt odkryto na rzymskim cmentarzu pod Frankfurtem. Według władz miasta, badania naukowe nad znaleziskiem trwały kilka lat. Następnie za pomocą warstwowych obrazów tomograficznych odczytano zwiniętą srebrną folię.
Grób, w którym odnaleziono amulet z folią, eksperci datują na okres pomiędzy 230 a 270 rokiem n.e. Tym samym jest to najwcześniejszy autentyczny dowód istnienia chrześcijaństwa na północ od Alp.
Burmistrz zapewnił, że znaleziony srebrny napis będzie musiał cofnąć historię chrześcijaństwa we Frankfurcie i poza nim o około 50–100 lat.
W liczącym około 50 słów łacińskim tekście Jezus Chrystus jest wspomniany w trzech miejscach. Do jego rozszyfrowania wykorzystano najnowocześniejsze metody, gdyż cienka folia ze względu na długi czas przebywania w ziemi była zbyt krucha, aby ją rozwałkować.
Według naukowców zmarłym był mężczyzna w wieku 35-40 lat. Eksperci odkryli amulet pod jego brodą. Opierając się na wyposażeniu nagrobnym, takim jak dzbanek wykonany z wypalonej gliny, datę pochówku można było zawęzić do zaledwie kilkudziesięciu lat.
– Podczas wykopalisk odkryto nie tylko grób, ale cały rzymski cmentarz. Są to znaleziska o nieocenionej wartości – powiedział dyrektor ds. pomników we Frankfurcie. Z naukowego punktu widzenia nie da się jednak określić, w jakim stopniu chrześcijanin będący posiadaczem srebrnego napisu, mógł otwarcie praktykować i wyznawać swoją wiarę.
Znalezisko zostało przetworzone i odrestaurowane w Muzeum Archeologicznym we Frankfurcie. W przyszłości zostanie tam również wystawione na widok publiczny.
KAI/oprac. FA