Polscy żołnierze nie pojadą na Ukrainę. Oddelegowanie sił zbrojnych do utrzymywania zawieszenia broni po ewentualnym ustaniu walk przekreślać mają zaszłości historyczne oraz braki kadrowe armii.
„W Brukseli panuje przeświadczenie, że Polska nie wyśle swoich wojsk na Ukrainę w ramach sił pokojowych, które będą oddzielać Rosję od Ukrainy”, twierdzi dziennikarka RFM FM.
Powołując się na źródła w belgijskiej stolicy dziennikarka stacji podała, że za niechęcią Warszawy do wysłania armii na wschód stoją dwie główne przyczyny.
Wesprzyj nas już teraz!
„Część obecnej Ukrainy należała w przeszłości do Polski, tak więc obecność polskich wojsk mogłaby być tam źle przyjęta”, czytamy w artykule opublikowanym na łamach rmf24.pl. Czyżby w czasie, gdy media pełne są narracji o polsko – ukraińskiej przyjaźni, władze obawiały się wrogości do polskiego munduru na dawnych terenach korony?
Sprawę przesądzać mają również trudności w utrzymaniu bezpieczeństwa na granicy z Białorusią. Obecnie stacjonuje tam 10 tysięcy żołnierzy, których przesunięcie wiązałoby się z ryzykiem przedostawania się nielegalnych migrantów do Polski.
Zamiast przerzucać na wschód siły zbrojne, Rzeczpospolita ma stać się zapleczem logistycznym dla działania wojsk utrzymujących warunki zawieszenia broni na Ukrainie.
Źródło: rmffm24.pl
FA