Oficjalna gazeta Konferencji Episkopatu Włoch, L’Avvenire, wychwala… Marcina Lutra. Widzi w nim prekursora adhortacji apostolskiej „Amoris laetitia” papieża Franciszka.
Artykuł ukazał się w „Avvenire” w piątek 13 grudnia. Dziennik postanowił zająć się Lutrem ze względu na nadchodzącą rocznicę upadku Lutra: w 1525 roku zrzucił sutannę i wziął sobie za żonę Katarzynę von Bora, byłą zakonnicę. W gazecie włoskich biskupów czytamy o „czułości Lutra wobec żony i dzieci” oraz jego „oryginalnej i proroczej interpretacji małżeństwa”.
Autor tekstu, Luciano Moia, obficie cytuje słowa Lutra.
Wesprzyj nas już teraz!
Pisze wreszcie: „Głębia myślenia i zdolność do odczytania małżeństwa jako wspólnej drogi zbawienia umożliwia porównanie tego, co pięć wieków temu pisał Luter, z tym, co papież Franciszek proponuje w «Amoris laetitia»”.
Moia powołał się na teologa ks. Francesco Pesce, który napisał o Lutrze i Francuszku: „Adhortacja Amoris laetitia przedstawia liczne elementy, które zdają się otwierać przestrzeń dialogu z tym, co na temat małżeństwa ukazane zostało przez Lutra i dzięki Lutrowi”.
Moia, odwołując się do ks. Pesce, wskazuje na kilka konkretnych punktów „Amoris laetitia”, między innymi 117 i 73, które mówią o przeżywaniu małżeństwa w sposób daleki od ideału, przekonując, że adhortacja Franciszka i Luter uznają, iż Bóg może działać nie tylko „w sytuacji grzech”, ale również „poprzez sytuację grzechu”, aby zachować jakieś inne dobro.
W „Amoris laetitia” Franciszek pisze, że w niektórych sytuacjach człowiek żyje wprawdzie obiektywnie grzesznie, ale może to być tym, co w danej chwili jest właściwą odpowiedzią wobec Boga.
Artykuł jest głęboko szokujący, choć bynajmniej nie z tej przyczyny, która narzuca się jako pierwsza. Nie chodzi o to, że zestawienie dokumentu Franciszka z Lutrem jest błędne: jest jak najbardziej poprawne, bo adhortacja apostolska „Amoris laetitia” wprowadza w Kościele katolickim koncepcję sumienia, która wyrosła w niemieckiej filozofii idealistycznej czerpiącej właśnie z luteranizmu. „Amoris laetitia” odchodzi od nauczania wywodzącego się z filozofii realistycznej, tak, jak prezentował je między innymi św. Jan Paweł II w „Veritatis splendor”; protestanckie źródła tej adhortacji są oczywiste.
Szokujące jest raczej to, że oficjalna gazeta włoskiego Episkopatu przedstawia tę sytuację w pozytywnym świetle…
Luter nie uważał małżeństwa za sakrament; do rozwodów miał stosunek w teorii negatywny, ale… zgodził się na przykład na bigamię Filipa Heskiego.
Źródło: avvenire.it
Pach