Zastępca rzecznika Prawa i Sprawiedliwości Mateusz Kurzajewski potwierdził we wtorek PAP, że partia skierowała do przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej Sylwestra Marciniaka wniosek, w którym domaga się m.in. pilnego zwołania posiedzenia Komisji oraz zatwierdzenia sprawozdania komitetu wyborczego PiS po orzeczeniu Sądu Najwyższego.
W poniedziałek Państwowa Komisja Wyborcza odroczyła obrady dotyczące sprawozdania komitetu wyborczego PiS do czasu „systemowego uregulowania przez konstytucyjne władze RP statusu prawnego Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN i sędziów biorących udział w orzekaniu tej izby”. Decyzja zapadła stosunkiem głosów 5:4. W ubiegłym tygodniu Izba uznała skargę PiS na odrzucenie przez PKW sprawozdania komitetu wyborczego tej partii z wyborów parlamentarnych 2023 r. Status Izby Kontroli Nadzwyczajnej jest jednak kwestionowany m.in. przez obecny rząd i część członków PKW.
Wesprzyj nas już teraz!
W związku z tym, PiS skierowało do przewodniczącego PKW Sylwestra Marciniaka pismo. Jako pierwszy poinformował o tym portal Niezależna.pl.
Prawo i Sprawiedliwość domaga się zastosowania przepisów Kodeksu wyborczego, pilnego zwołania posiedzenia oraz zatwierdzenia sprawozdania wyborczego po orzeczeniu Sądu Najwyższego. Ugrupowanie zaapelowało również, aby Marciniak poinformował organy ścigania o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez pięciu członków PKW.
Wcześniej tego dnia, PiS zapowiedziało, że złoży do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa m.in. przez członków PKW: Pawła Gierasa, Ryszarda Kalisza, Ryszarda Balickiego, Macieja Klisia i Konrada Składowskiego, którzy zagłosowali w poniedziałek za odroczeniem obrad PKW. Rzecznik PiS powiedział PAP, że „ci ludzie muszą być świadomi, że realizując wytyczne polityczne, łamią prawo, a ich działania są przestępstwem”.
PKW 29 sierpnia odrzuciła sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego PiS z wyborów parlamentarnych 2023 roku. Partia zaskarżyła decyzję PKW do Sądu Najwyższego.
Po odrzuceniu sprawozdania PiS dotacja podmiotowa dla tej partii (prawie 38 mln zł) została pomniejszona o trzykrotność zakwestionowanej kwoty, czyli o ok. 10,8 mln zł. Ponadto, blisko 26-milionowa roczna subwencja została pomniejszona o 10,8 mln zł. Konsekwencją jest też zwrot do Skarbu Państwa zakwestionowanej sumy, czyli 3,6 mln zł. Ponadto odrzucenie sprawozdania wyborczego było powodem odrzucenia rocznego sprawozdania finansowego PiS za 2023 r. Zgodnie z przepisami odrzucenie sprawozdania rocznego może skutkować utratą przez partię prawa do subwencji z budżetu na trzy lata.
W konsekwencji sierpniowej uchwały PKW PiS otrzymało w 2024 r. mniej pieniędzy z budżetu niż gdyby sprawozdanie komitetu wyborczego zostało zaakceptowane. W dniu uznania skargi PiS przez SN, Ministerstwo Finansów pytane przez PAP, czy wypłaty dla PiS zostaną uzupełnione, odpowiedziało, że resort „nie jest stroną w sprawie” i że „dla MF wiążące są decyzje PKW”.
Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN jest właściwa do rozpatrywania skarg na uchwały PKW i orzeka także w sprawie ważności wyborów. Powstała ona za rządów PiS na mocy ustawy o SN z 2017 r. i tworzą ją osoby powołane na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej na mocy przepisów z grudnia 2017 r.
W drugiej połowie listopada PKW przyjęła stanowisko, w którym postuluje, aby w sprawach przed SN i innymi sądami nie brały udziału osoby powołane do orzekania przez KRS po 2017 roku. Zapowiedziano wówczas, że sprawach z udziałem PKW, w których miałyby orzekać takie osoby, Komisja będzie wnioskować o ich wyłączenie. Stanowisko to nie zostało jednak przyjęte jednomyślnie.
Przewodniczący PKW Sylwester Marciniak mówił wówczas, że był zwolennikiem „niepodejmowania tego typu stanowiska, bo to nie jest uchwała, to nie jest rozstrzygnięcie” i że PKW „nie jest uprawniona do podejmowania w tym zakresie decyzji”. Z kolei zastępca przewodniczącego Komisji sędzia Wojciech Sych wydał oświadczenie, że stanowisko to, jako sprzeczne z unormowaniami konstytucji, nie może wywoływać skutków prawnych.
Źródło: PAP
RoM
Bosak: PKW obraża zdrowy rozsądek i państwo prawa. Trudno o bardziej jaskrawy przykład anarchii