9 lutego 2025

Narzeczony odwołał nasz ślub, ponieważ wróciły do niego tematy z mojej seksualnej przeszłości. Nie potrafi sobie z nimi poradzić, być może przez to, że sam czeka ze współżyciem do ślubu. Wiem, że mnie kocha i byłam wręcz pewna, że prawdziwa miłość wszystko zniesie – Anna z Forum Pomocy Katolik.pl

Przemiany kulturowe, które doprowadziły do stopniowej laicyzacji młodzieży i odejścia od życia chrześcijańskiego rozpoczęły się w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia. Pojawiła się wtedy ogromna ilość filmów (w telewizji oraz na kasetach video) przedstawiających zachodnie zwyczaje i styl życia. Na ekranach telewizorów mogliśmy zobaczyć seks, zdrady i rozwody. Tematyka seksualna pojawiła się także w prasie młodzieżowej, gdzie wzorów dostarczały gwiazdy showbiznesu. Filmy, telewizja i prasa zaczęły hurtowo promować w Polsce współżycie fizyczne dwojga osób jako zwyczajną konsekwencję bycia ze sobą lub tylko skutek nagłego zakochania czy udanej zabawy. W ciągu 20-30 lat polska młodzież gremialnie rozerwała korelację pomiędzy seksem a małżeństwem. Religia i obyczaje rozeszły się, a nasz kraj gwałtownie zaczął upodabniać się do Zachodu.

Na czym polega różnica pomiędzy poglądem człowieka na sprawy damsko-męskie według zasad chrześcijańskich a zachodnim światopoglądem laickim? Na tym, jaki seks jest dobry, a jaki zły. Według etyki chrześcijańskiej dobre jest tylko dobrowolne współżycie fizyczne pomiędzy mężem i żoną. Każde inne współżycie jest grzeszne: przedmałżeńskie i pozamałżeńskie. Kultura laicka dopuszcza wszelkie współżycie fizyczne, jeśli jest ono dobrowolne. Granicę stanowią wyłącznie przymus i wiek.

Wesprzyj nas już teraz!

Te dwa spojrzenia na seks są nie do pogodzenia. Według etyki chrześcijańskiej szukasz swej przyszłej żony czy przyszłego męża i decydujesz się na współżycie dopiero, gdy ta osoba zostanie twoją żoną albo mężem. W kulturze laickiej możesz czynić, na co masz ochotę w danej chwili: ze świeżo poznaną sympatią, przyjacielem, nieznajomą, przełożonym, sąsiadem, koleżanką czy kolegą w pracy. Jesteś przecież prawdziwie wolna/wolny, a każdy ma własny rozum i własne zasady.

Aby ocenić słuszność obu koncepcji, spójrzmy na skutki takiego podejścia do życia.

Szybkie związki

W Polsce jeszcze w latach PRL-u jeśli dwoje ludzi chciało regularnie współżyć ze sobą, wypadało im zawrzeć związek małżeński. Chłopcy nie zostawali na noc u dziewczyn ani też nie wynajmowali mieszkań, aby wyprowadzić się z domów bez ślubu. Mało kto studiował, więc mieszkano z rodzicami. Do częstego, regularnego seksu potrzebny był ślub, a on wymagał podjęcia ostatecznej decyzji, czy to TA (czy to TEN). Ślub wymagał zaręczyn, powiadomienia rodzin, zgromadzenia środków na wesele i jego organizację. Był więc czas na przemyślenie, czy na pewno chcę przeżyć życie z TĄ (z TYM).

Obecnie w wielu rodzinach toleruje się pozostawanie chłopaków na noc u dziewczyn i odwrotnie oraz wspólne mieszkanie bez ślubu. Takie decyzje podejmuje wiele par – szybko i z pominięciem całego opisanego wyżej procesu: zaręczyn, zaangażowania rodzin i przygotowania wesela. Ważne, że jest szybko, przyjemnie i bez wyrzeczeń.

Podjęcie współżycia fizycznego przynosi przyjemność, która zaczyna przyciągać, ale często staje się pułapką. Dwoje ludzi trwa ze sobą w związku, ale niekoniecznie pasuje do siebie jako dwie dusze. Działa dopamina wyzwalana podczas współżycia fizycznego, ale na szczęśliwy, trwały związek to za mało. Wiele takich relacji wygasa, zanim dojdzie do ślubu, albo kończy się rozwodem z powodu różnicy charakterów.

Takie relacje jednak kradną czas, ponieważ dwie osoby przez kilka miesięcy (a czasami przez kilka lat) nie szukają pokrewnej duszy – tej jedynej, tego jedynego, ale skupiają się na doznaniach erotycznych. Po rozpadzie związku obie osoby wracają na rynek małżeński o kilka lat starsze i z bagażem – niekiedy też dzieckiem. Rzecz jasna nie każda taka para się rozpada – wiele z nich przeradza się w udane małżeństwa – ale zjawisko kilkuletnich związków seksualno-towarzyskich, które nie kończą się przysięgą małżeńską, jest o wiele powszechniejsze niż pięćdziesiąt lat temu.

Niechciana ciąża

Seks niesie ze sobą poważną odpowiedzialność w postaci możliwości poczęcia dziecka. Jeżeli dziecko jest poczęte po ślubie, można założyć, że rodzice mieli sporo czasu na zbudowanie miłości. W przypadku podejmowania współżycia fizycznego w szybkim tempie, dziecko może urodzić się nieplanowane, w czasie gdy para jeszcze nie wie, czy ich relacja przerodzi się w miłość, albo doskonale wie, że jest to tylko popęd, a miłości żadnej nie będzie.

Po rozpadzie takiej relacji dziecko nie jest wychowywane przez oboje rodziców. Według badań Zbigniewa Izdebskiego i Krzysztofa Węża wśród nieletnich, połowa matek traci kontakt z ojcami po roku od urodzenia dziecka, a trzydzieści procent zawartych małżeństw się rozpada. Młoda dziewczyna skupia się na ciąży, a później na opiece nad dzieckiem. Gdyby nie dziecko, być może w tym czasie poznałaby potencjalnego męża. Jeśli uda się jej znaleźć wymarzonego mężczyznę, może on nie chcieć jej z dzieckiem. Z kolei młody ojciec zostaje obciążony alimentami na osiemnaście do dwudziestu pięciu lat. Jego zresztą także może nie zechcieć wymarzona partnerka – wybierze mężczyznę bez dziecka z inną.

Niechciane ciąże przed ślubem i samotne macierzyństwo to zjawiska istniejące od początków świata, ale ważne jest, czy te zjawiska są marginalne, czy zaczynają dominować wśród młodych. Aby temu zaradzić świat laicki proponuje środki antykoncepcyjne i przemysł aborcyjny. Religia proponuje czystość do ślubu.

Ślub dla brzucha

Na szczęście nie wszystkie pary, które zaliczą tak zwaną wpadkę, rozpadają się. Wiele par, które pocznie dziecko, bierze później ślub. Nie dowiemy się jednak, czy dana para wzięłaby ślub, gdyby nie dziecko. Wiele par zawarłoby związek małżeński i bez ciąży, ale nieznana nam część takich par rozeszłaby się i związała z innymi osobami. W nauce określa się taką sytuację jako gorszy dobór i dopasowanie partnerów wskutek skróconego poszukiwania na rynku małżeńskim.

Presja związana z dzieckiem i kosztami rozejścia się młodych rodziców może wpływać na decyzję o ich małżeństwie, która w innych okolicznościach nie zostałaby podjęta. Ile jest takich małżeństw, tylko Duch Święty wie. My za to wiemy dokładnie, że wśród takich małżeństw istnieje wyższy odsetek rozwodów. Trudno żyć z osobą, z którą nie połączyła nas dojrzała miłość, tylko dziecko.

To swoisty lot ku katastrofie – skutki ujawniające się po latach mają swe źródło w grzechach z przeszłości. W chwili wejścia na pokład (ślub) może być już przesądzone, że małżeństwo leci ku rozpadowi. Możemy się pocieszyć, że większość małżeństw, w których najpierw pojawia się dziecko, a dopiero później dochodzi do ślubu, nie rozpada się. Wiele takich par pasuje do siebie i są ze sobą do końca życia. Jednak wskaźnik rozwodów wśród takich par jest wyższy niż tam, gdzie wpierw jest ślub, a później ciąża.

Przeszłość seksualna

Podjęcie pożycia fizycznego rodzi doświadczenia, wspomnienia i więzi, które zostają zapisane w naszym życiu w sposób nieodwracalny. Jeśli ona była pierwszą dla niego, a on pierwszym dla niej – są tylko dla siebie jak Adam i Ewa w ogrodzie Eden.

Problem może się pojawić, jeśli w ogrodzie Eden przed Adamem był jeszcze Łukasz, a może i Marcin, i jeszcze Tomek, i Michał… A on miał przed Ewą – Ankę, Karolinę, Martę…

Kiedy już znajdzie się tę odpowiednią na żonę czy tego odpowiedniego na męża, to ona/on mogą się tym zainteresować. W każdym związku pojawiają się rozmowy o przeszłości, relacjach uczuciowych i doświadczeniach seksualnych, jeżeli takie były.

Jeżeli nie ze mną, to z kim i jak moja żona przeżyła pierwszy raz? Jeśli mój mąż miał przede mną partnerki, to jak ważne one dla niego były? Może one były ładniejsze. Może oni byli przystojniejsi. Im bogatsza przeszłość, tym więcej może pojawić się pytań i wątpliwości. Niekiedy poznawanie takiej przeszłości może okazać się wejściem w bagno.

Wiele osób nie radzi sobie z przeszłością partnerki/partnera. Nauka określa to jako zazdrość wsteczną i odsyła do psychoterapeutów. Religia ucina problem w ten sposób, że proponuje czystość do ślubu, aby nie było z czego spowiadać się przed żoną/mężem albo nie musieć żyć w kłamstwie. Profesor Nicholas Wolfinger z University of Utah po badaniach wśród Amerykanek ustalił, że posiadanie przez żonę nawet jednego czy dwóch partnerów seksualnych przed mężem zwiększa ryzyko rozwodu o około siedemdziesiąt pięć procent, a w przypadku posiadania sześciu i więcej partnerów – ponad dwukrotnie.

Miłość a przyjemność

Różne spojrzenia na życie seksualne wynikają z różnych celów, dla których podejmuje się decyzje w sprawach damsko-męskich. Według etyki chrześcijańskiej najważniejsza jest miłość do przyszłej żony (przyszłego męża) i przyszłych dzieci. Z miłości do niej/niego nie rozpoczynam życia seksualnego przed ślubem. Nie stwarzam ryzyka poczęcia dziecka z osobą, która może nie zostać moją żoną/moim mężem.

Według modelu laickiego żyję i oddaję się temu, co jest dla mnie aktualnie przyjemne. Podejmuję ryzyko, że kiedy spotkam przyszłą żonę/przyszłego męża będę miał/miała za sobą pierwsze doznania z inną osobą/innymi osobami, a może i historie, do których wstyd będzie się przyznać. Być może nie dam dziewictwa swemu mężowi albo zabiorę dziewictwo dziewczynie, z którą się nie ożenię. Podejmuję ryzyko niechcianej ciąży i rodzicielstwa bez miłości.

Według etyki chrześcijańskiej tylko akt ślubu jest ostateczną deklaracją, że chcę z daną osobą założyć rodzinę i mieć z nią dzieci. Tylko taki cel kształtuje życie w okresie młodzieńczym jako przygotowanie do małżeństwa i rodzicielstwa – przygotowanie na spotkanie z przyszłym mężem/przyszłą żoną. Na zawsze razem i tylko dla siebie – jak Adam i Ewa w ogrodzie Eden. Świat laicki proponuje maksymalizację przyjemnych doznań, a później politykę grubej kreski i „wygumkowywanie” przeszłości.

Maciej Łodyga

Tekst ukazał się w magazynie „Polonia Christiana” – numer 101 (listopad-grudzień 2024)

Kliknij TUTAJ i zamów pismo

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(69)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie