Niemieckie służby podejrzewają, że w samochodzie zamachowca z Magdeburga znajdował się ładunek wybuchowy. Z kolei kanclerz Olaf Scholz komentuje, że doniesienia z Magdeburga każą „obawiać się najgorszego”.
W piątkowym ataku na jarmarku bożonarodzeniowym w Magdeburgu zginęło kilkanaście osób, a co najmniej 50 zostało rannych. Niektóre media podają, że poszkodowanych może być nawet 80 osób. Władze landu Saksonia-Anhlau podały, że zatrzymany na miejscu sprawca ataku pochodzi z Arabii Saudyjskiej i mieszka w Niemczech od 2006 roku.
Niemiecka policja przypuszcza również, że w samochodzie, który w piątek wieczorem wjechał w Magdeburgu w tłum ludzi na bożonarodzeniowym jarmarku, znajdował się ładunek wybuchowy. Policja odnalazła na siedzeniu pasażera niewielki pakunek. Bagaż jest weryfikowany pod kątem zawartości materiałów wybuchowych.
Wesprzyj nas już teraz!
Na zamach terrorystyczny w Magdeburgu zareagował również kanclerz Olaf Scholz. Polityk napisał w serwisie X, że doniesienia z Magdeburga każą „obawiać się najgorszego”. „Jestem myślami z ofiarami i ich bliskimi. Jesteśmy z nimi i z mieszkańcami Magdeburga” – napisał kanclerz Niemiec.
Źródło: PAP
Oprac. WMa
Oficjalnie: sprawca zamachu terrorystycznego w Magdeburgu pochodzi z Arabii Saudyjskiej