Antychrześcijańska rewolucja przetacza się od wielu lat przez kulturę masową, instytucje, uniwersytety. Jest ona obecna także w Polsce, a obecnie ma do dyspozycji całą administrację rządową i publiczną. I ta rewolucja przynajmniej raz w roku musi mocno skonfrontować się z rzeczywistością, którą traktuje wrogo. A mianowicie z czym? Ze świętami Bożego Narodzenia! Z tą wielką tradycją, która jest wrośnięta w polską kulturę, w polską rzeczywistość społeczną. Atak na spowiedź dzieci? To jeden z elementów tej walki – zauważa Jan Pospieszalski na kanale PCh24.TV.
– My doskonale wiemy, co robi Barbara Nowacka w systemie edukacji, jak próbuje tam zniszczyć ten ład społeczny, poprzez na przykład promocję i tzw. równouprawnienia różnych form rodziny (…), mówienie, że są różne formy miłości, że miłość, „nie wyklucza”, w związku z tym można kochać się na różne sposoby – wylicza Jan Pospieszalski.
I jak dodaje, jest promocja seksualizacji dzieci i przekierowanie ich uwagi od najmłodszych lat na tę sferę, która ich niszczy. Mamy zdejmowanie krzyży przez Trzaskowskiego itd.
Wesprzyj nas już teraz!
– Wystarczy spojrzeć na to, co media przed świętami przynoszą, gdy w polskich domach pachnie pieczonym ciastem, gdy biegamy, żeby kupić choinkę, pakujemy prezenty dla bliskich itd. Oni doskonale wiedzą, że ta operacja niszczenia rodziny, którą realizują od lat, od dziesięcioleci, promowanie singielstwa, różnych luźnych związków itd. w kulturze masowej, zderza się z tą rzeczywistością, która jest po prostu integralnie związana z rodziną, ze stołem wigilijnym, z życzeniami, z bliskością, z mamą, tatą, wielopokoleniowym takim domem – mówi.
I na dowód przywołuje czym karmią nas przed świętami media liberalno-lewicowe:
„Po co ten stres? Spędźmy święto tak jak chcemy” – pisze Zwierciadło. „Nie lubią świąt, mają traumę z dzieciństwa”, to z kolei WP Kobieta. I kolejne lewicowe cytaty: „Jestem singielką, mam 35 lat i boli mnie brzuch na samą myśl o Wigilii”. I dalej Wysokie Obcasy: „Znam nastolatka w spektrum autyzmu, który Wigilię spędza w szafie”. „Dlaczego święta nas tak stresują?”, napisze gazeta.pl. A od medium ze „stajni RAS” dostajemy przekaz: „Nie jadę do domu na święta, wolę je spędzać z psem” i dalej: „Wigilia w naszym domu jest nierozerwalnie związana z religią, a ja nie chcę pod publiczkę i dla uszczęśliwienia innych udawać”.
To tylko czubek góry lodowej. Są publikacje z tzw. listów do redakcji, to – jak wskazuje Pospieszalski – taka znana forma, z której korzysta medium, kiedy nie chce od siebie czegoś napisać wprost, chce mocno „przywalić propagandowo”. Wówczas często ubiera to w formę listu, że a to Justyna z Podkarpacia pisze, że znowu będę musiała iść z moim byłym, no bo dzieci chcą iść do tamtych dziadków i będę musiała wysłuchiwać, albo że przy tej wigilii zimne spojrzenia, bo przecież on przyjdzie ze swoją nową, a ja z tym moim nowym przyjdę do „eksa”.
– To jest jakieś szaleństwo – komentuje Pospieszalski i zauważa, że sprawdza się tu powiedzenie, że rewolucja bohatersko próbuje rozwiązywać problemy, które sama generuje. – Dokładnie mamy tę historię, że to zderzenie z rzeczywistością świąt Bożego Narodzenia, gdzie mamy i transcendencję, i mamy rzeczywistość duchową, mamy kolędy, w których wysławiamy Zbawiciela, Boże wcielenie, mamy rodzinę, właśnie domy wielopokoleniowe, gdzie naprawdę pachnie ciastem, pachnie szczęściem, pachnie bliskością i najpiękniejsze wspomnienia z dzieciństwa właśnie bardzo często pochodzą z tego czasu, z tego okresu świątecznego. Oni, ponieważ są tego pozbawieni, niszcząc, próbują sobie jakoś to rekapitulować albo wytłumaczyć – dodaje.
Wróćmy jednak do tematu spowiedzi dzieci. Tuż przed świętami, 19 grudnia pojawiła się informacja, że komisja sejmowa zajmie się petycją w sprawie zakazu spowiedzi nieletnich. Pod petycją zebrano 12 600 podpisów. Uzasadnienie, to m.in. wspomnienia, że spowiedź to doświadczenie upokorzenia, strach, „zderzenie traumatyczne, paskudne, którego dzieci nie chciały, a przed którym nie potrafiły się obronić”.
W debacie pojawiły się celne pytania o postulowany przez wnioskodawców rozdział Kościoła od państwa oraz podpowiedzi, że katolicyzm, spowiedź, czy obrzędowość chrześcijańska, uczestnictwo w życiu sakramentalnym nie są w Polsce obowiązkowe.
– To, że wygumkowali Pana Boga ich sprawa, ale to, że oni innym dzieciom chcą zabronić dostępu do naprawdę tego niezwykłego dobra, jakim jest sakrament pokoju i pojednania, sakrament spowiedzi, sakrament przebaczenia, gdzie my doświadczamy miłości Pana Boga, gdzie możemy podnosić się z upadku, podejmować walkę o poprawę swojego życia, o nawrócenie, że mamy taką możliwość (…) To, że my dostępujemy tam do rzeczywistości duchowej, gdzie możemy wyznawać nasze grzechy, liczyć na przebaczenie Boga i poprawiać się, podnosić się z upadku, prostować kark i patrzeć z ufnością na obraz Jezusa Miłosiernego, to, że oni tego nie mają, no naprawdę nieszczęśnicy, strasznie im tego nie zazdroszczę – mówi.
Jan Pospieszalski przykłada też petycję 12,6 tys. osób do głosu 60 organizacji pozarządowych czy 70 organizacji pozarządowych, które w całej Polsce, w kilka tygodni zebrały ponad 200 tysięcy podpisów pod obywatelskim projektem ustawy „Stop narkotykowi pornografii”.
– 200 tysięcy podpisów, rewelacyjny wynik i co? I spojrzałem w mediach, bardzo niewiele, z wyjątkiem Onetu, który przedrukował rozmowę Lidii Sankowskiej – Grabczuk dla KAI, w PAP jakaś notatka, ale generalnie głuche milczenie. 200 tysięcy podpisów! Zestawiając to z szumem, jaki się wokół petycji dotyczącej spowiedzi robi, no to sami możemy wyciągać wnioski – dodaje.
Na koniec Jan Pospieszalski podkreśla jednak, że się „nie damy”, bo „ta rzeczywistość radości świąt Bożego Narodzenia jest tak głęboko w nas i trzyma się dobrze”. – I sądzę, że to od nas zależy, czy przeniesiemy ją dalej, czy przekażemy tą radość, ten sposób świętowania, właśnie tradycyjny, właśnie konserwatywny, właśnie rodzinny, naszym dzieciom, naszym wnukom. To od nas zależy, to jest nasze zadanie, to jest tylko depozyt, my musimy go przenieść i przekazać dalej – dodaje.
Zachęcamy do wysłuchania całego materiału – tylko na PCh24TV: