Poseł Konfederacji ostrzegł przed potencjalnym zagrożeniem, jakim może być dla bezpieczeństwa Polski napływ ukraińskich żołnierzy po ustaniu walk na wschodnich frontach ich kraju. Zdaniem polityka, władze w Warszawie powinny upewnić się, że byli wojskowi nie będą do nas migrować. W opinii parlamentarzysty, oznaczałoby to ryzyko dla bezpieczeństwa Rzeczypospolitej.
– Wiemy doskonale, co dzieje się z żołnierzami, którzy przestaną być na froncie. Niestety mają tendencję do tego, żeby organizować przestępczość zorganizowaną, więc nie możemy dopuścić do tego, żeby przyjeżdżali do Polski – mówił na antenie Polsat News w programie „Śniadanie Rymanowskiego” Witold Tumanowicz.
Według polityka, choć obecnie o niebezpieczeństwie związanym z możliwą migracją do Polski zmobilizowanych Ukraińców się nie mówi, to sprawa ta powinna stanowić priorytet władz. Zdaniem przedstawiciela Ruchu Narodowego, rząd musi „bezwzględnie przypilnować”, by polscy żołnierze nie zostali wysłani na Ukrainę oraz aby tamtejsi wojskowi nie napływali tutaj.
Wesprzyj nas już teraz!
Podczas niedzielnego wydania programu Bogdana Rymanowskiego goście rozmawiali m.in. o sporze politycznym między słowackim rządem Roberta Fico i gabinetem Zełenskiego. Bratysława zagroziła, że decyzja Ukrainy o wstrzymaniu dostaw rosyjskiego gazu przez jej terytorium spotka się z odpowiedzią, ponieważ uderza w interesy naszego południowego sąsiada. Szef słowackiego rządu zapowiedział, iż jego państwo może wstrzymać dostawy energii elektrycznej na Ukrainę.
Pytany o to, jak polskie władze powinny opowiedzieć się wobec tego konfliktu, Witold Tumanowicz radził, by rząd stanął „po stronie polskiej”.
Źródło: dorzeczy.pl
FA