Dzisiaj

„Odcięto im głowy i do celów badawczych umieszczono je w formalinie”. Tak Niemcy wymordowali polskich naukowców z „grupy Witaszka”

(Figury ludzkiego rozmiaru przypominają o bestialskim znęcaniu się nad więźniami w celach i na korytarzach. fot. cityevent-poznan.pl)

„Nazwa witaszkowcy pochodzi od nazwiska doktora Franciszka Witaszka, poznańskiego lekarza mikrobiologa, który przyjął zaproszenie do pracy w konspiracji już jesienią 1939 roku. W jego tajnej grupie działało trzydzieści osób różnych specjalności, głównie lekarzy, inżynierów chemików i laborantów, ale ekipa miała niezwykle rozległe, wspomagające kontakty z ludźmi innych profesji, najwięcej w Poznaniu i pobliskiej Mosinie. Wszyscy oni pracowali w ramach Związku Odwetu, woskowej organizacji sabotażowo-dywersyjnej, struktury powołanej przez Związek Walki Zbrojnej, czyli późniejszą Armię Krajową”, czytamy w książce „Mały Oświęcim. Dziecięcy obóz w Łodzi” autorstwa Błażeja Torańskiego i Jolanty Sowińskiej-Gogacz.

Autorzy przypominają dramatyczne losy Franciszka Witaszka, stworzonej przez niego grupy konspiratorów walczących z niemieckim okupantem oraz ich rodzin. Witaszkowcy nie tylko eliminowali wysokich i wyjątkowo szkodliwych hitlerowskich dygnitarzy, ale również m. in. opracowali skład substancji, która po dodaniu do baku z paliwem powodowała szybką korozję, niszcząc strukturę metalu silników.

„Grupa konstruowała bomby termiczne, degradatory wartości napędowej benzyny, kuleczki z lepiku i elementów ściernych powodujące zacieranie cylindrów i tłoków aut i samolotów, zapalniki z opóźnionym zapłonem, gwoździe o trzech kolcach służące przebijaniu opon…”, czytamy.

Wesprzyj nas już teraz!

Niestety zespół doktora Witaszka został rozpracowany wiosną 1942 roku i w całości aresztowany. „Niemcy zaproponowali doktorowi współpracę i wysokie profity, ale odmówił. Witaszkowców więziono i torturowano w Forcie VII przez osiem miesięcy z oczywistą decyzją o uśmierceniu. Zanim wydano wyroki, oznajmiono pojmanym, że ich rodziny czeka ten sam los. Egzekucję wykonano 8 stycznia 1943 roku. Doktora i jego bliskich współpracowników powieszono w celi 58 Fortu VII. Ciała spalono w Collegium Anatomicum, a czterem z nich gilotyną odcięto głowy i do celów badawczych umieszczono je w formalinie. Do słoja z głową Franciszka Witaszka dołączono kartkę z adnotację: Głowa inteligentnego polskiego masowego mordercy. Po wojnie słoje odnaleziono i w trzech zbolałych twarzach rozpoznano Franciszka Witaszka, młode rysy doktora Henryka Gunthera i młodziutką laborantkę Sonię Górzną. Pochowano ich 25 listopada 1945 roku na poznańskim Cmentarzu Bohaterów na stokach Cytadeli”, podkreślono w „Małym Oświęcimiu”.

„Żonę doktora wywieziono do KL Auschwitz-Birkenau, a poten do Ravensbruck. Ich dwie małe córki – pięcioletnia Alodia i czteroletnia Daria – we wrześniu 1943 roku trafiły na sześć tygodni do łódzkiego obozu na Przemysłowej, a następnie, pod zmienionymi imionami i nazwiskami, jako Alice i Dora Wittke, do Niemiec i Austrii, do nowych rodzin. Pozostałą trójkę ich dzieci – Mariolę, Iwonę i Krzysztofa – udało się ukryć w dalszej rodzinie. Gdy w 1947 roku po długich poszukiwaniach Halina Witaszek odzyskała obie córki, nie mówiły ani słowa po polsku”, relacjonują dalej autorzy.

„Lager łódzki był karą dla wszystkich dzieci z grupy Witaszka. W marcu 1943 roku nastąpiły masowe aresztowania mieszkańców Mosiny posądzonych o współpracę z nim. Dorośli przepadli w katowniach Fortu VII i prawdopodobnie KL Gross-Rosen. Poznańskie i mosińskie dzieci uprowadzono i uwięziono w Polen-Jugendverwahr-lager. Wśród nich rodzeństwa Gaussów, Skibińskich, Grendów, Jeżewiczów, Papieżów i Wiśniewskich. Najmłodszy, Marek Zakrzewski, miał dwa lata i trzy miesiące”, podsumowują Błażej Torański i Jolanta Sowińska-Gogacz.

 

Źródło: Błażej Torański, Jolanta Sowińska-Gogacz „Mały Oświęcim. Dziecięcy obóz w Łodzi”

TG

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Nie zwalniamy w walce o katolicką Polskę! Wesprzyj PCh24.pl w 2025 roku i broń razem z nami cywilizacji chrześcijańskiej!

mamy: 52 953 zł cel: 500 000 zł
11%
wybierz kwotę:
Wspieram