Dzisiaj

Sakrament Pokuty na celowniku. Źródeł ataku należy szukać w herezji Lutra

(fot. AdobeStock Oprac. GS/pch24.pl)

Tak jak „najnowszy” – niewykonalny zresztą w porządku Ius et Lex – pomysł tak zwanego zakazu spowiedzi dla małoletnich, realizowany już przez marksistów, nie był ich autorskim „wynalazkiem” i nie od nich bierze swoje źródło, ale od herezji Lutra, tak również jego docelowym podmiotem obecnie nie są małoletni, ale całkowite zniesienie Sakramentu Pokuty celem „dostosowania” Świętej Wiary Katolickiej do quasi-ekumenicznych standardów wyznaczonych przez protestanckich kontynuatorów judaizmu rabinicznego (por. www.luteranie.pl/dzieje-praktyki-pokutnej-i-spowiedzi).

Instytucje państwa są nawet nie aktorami, ale statystami grającymi w tym spektaklu novus ordo seclorum reżyserowanym przez protestanckie lobby wewnątrz Kościoła Rzymskiego-Katolickiego, w którym hierarchii instytucji Kościoła i naszym Kapłanom katolickim oferuje się co najwyżej dobrze opłacane albo wymuszane role aktorów, którzy w zamiarze bezpośrednim lub ewentualnym – używając języka karnistycznego – odegrają role wyznaczone im przez świeckich liderów synodalnych.

Z tej też przyczyny na przedmiotowe zagadnienie należy spojrzeć per intellectum, a więc nie w porządku przyrodzonym, porządku li jedynie można powiedzieć prawno-państwowym, prawno-instytucjonalnym, ale w porządku salus animarum quae est suprema lex.

Wesprzyj nas już teraz!

Ów „niespodziewany” zakaz, o którym mowa, będący przedmiotem tak ogromnego zaskoczenia, nie może być postrzegany – w świetle hermeneutyki zerwania, która nastąpiła po Vaticanum II (por. Benedykta XVI przemówienie do Kurii Rzymskiej z dnia 22 grudnia 2005 roku) – ani jako niespodziewany, ani – w świetle dokumentów takich jak tak zwane Standardy Ochrony Małoletnich wprowadzane ostatnio w diecezjach Kościoła Katolickiego w Polsce – jako zaskakujący.

Nie bez przyczyny na wstępie niniejszego tekstu użyto słowa „standardy”. W wymiarze narzędzi instytucjonalnych właśnie owe „standardy”, zwane Standardami Ochrony Małoletnich, wymagane były w sposób minimalny w stosunku do zapisów, które nadgorliwie, ponad ów wymóg ustawowy, zostały wprowadzone w konkretnych jednostkach administracyjnych diecezji czyli parafiach i rozszerzone również na takie aspekty (nie dotyczące małoletnich, a osób dorosłych) jak właśnie Sakrament Pokuty. Wprowadzenie zapisu o następującej treści:

„Zasady chroniące, dotyczące wszystkich, również dorosłych: Sakrament pokuty i pojednania, także spotkania związane z towarzyszeniem duchowym powinny odbywać się w miejscach do tego wyznaczonych (konfesjonał, rozmównica lub miejsce osobne, ale widoczne). Jeśli nie można zachować tej zasady np. w czasie wakacji, pielgrzymki czy przy spowiedzi osoby chorej lub z niepełnosprawnością, należy zadbać o to, by spowiednik i penitent byli dostępni (drzwi pomieszczenia nie mogą być zamknięte na klucz) lub widoczni dla innych osób np. przeszklenia w drzwiach, uchylone drzwi do pomieszczenia” (zapis pochodzący ze Standardów wprowadzonych w jednej z parafii).

Z założenia sytuuje przebieg owej czynności spowiedzi jako potencjalnego źródła nadużyć i zagrożenia nie tylko dla dziecka, ale dla każdego wiernego dorosłego, którego trzeba przed czymś, a więc w przypadku przedmiotowego zapisu, przed spowiadającym dorosłego (!) penitenta kapłanem, a w konsekwencji samym Sakramentem „chronić” (!).

Przy czym cały czas należy mieć na uwadze, że tak daleko idące „rozwiązania” nie są wymagane od instytucji Kościoła żadnymi przepisami ustawodawstwa państwowego, a jedynie stanowią autorską nadgorliwość konkretnych parafii reprezentowanych obecnie, zgodnie z duchem synodalności, przez świeckich zrzeszonych w tak zwanych radach parafialnych, pretendujących w niektórych przypadkach nawet do rad duszpasterskich (por. bp Walenty Wójcik, Pojęcie parafii w nowym Kodeksie Prawa Kanonicznego, Prawo Kanoniczne: kwartalnik prawno-historyczny 29/3-4, s. 49-74, 1986 rok).

„Ciekawym” w tym konkretnym omawianym tu zapisie wewnątrzparafialnym jest też rozszerzenie przez tę konkretną parafię owej ochrony wiernego przed kapłanem na – jak to ujęto w przytoczonym powyżej zapisie – „spotkania związane z towarzyszeniem duchowym”. Tradycja i Magisterium Świętego Kościoła Rzymskiego – Katolickiego nie zna takiej formy, ani sakramentalnej ani kanonicznej (istnieje tzw. kierownictwo duchowe – por. np. Karol Wojtyła, Elementarz Etyczny). Forma taka jak „towarzyszenie duchowe” jest za to doskonale znana Kościołowi Ewangelicko – Augsburskiemu jako jedna z trzech form „spowiedzi”: „praktykowana w formie rozmowy duszpasterskiej dla tych, którzy tego potrzebują” (obok „spowiedzi codziennej – podczas osobistej modlitwy oraz „spowiedzi powszechna – w ramach nabożeństwa – zob. www.luteranie.pl/spowiedz oraz M. Luter, Duży Katechizm, Krótkie napomnienie do spowiedzi). Czyżby kolejne profetyczne i oczywiście całkowicie „przypadkowe” – podobnie jak w przypadku „zaskakującej” zbieżności działań instytucji państwa i instytucji kościelnych – tchnienie ducha aggiornamento?

W kontekście owej synchronizacji działań instytucji państwa i instytucji kościelnych kluczowa jest tu nudna, ale wiele pokazująca chronologia wprowadzania owych obwarowań Sakramentu Pokuty, które ustawą państwową, której nowelizacja została uchwalona przez sejm przed dniem 13 grudnia 2023 roku (lipiec 2023 roku) wchodziły w życie po 13 grudnia 2023 roku (z dniem 15 sierpnia 2024), zaś w porządku niektórych diecezji zostały dobrowolnie, z gorliwym wyprzedzeniem czasowym wprowadzone już w 2018 roku. Tak zwany przypadek czy „opiłowywanie katolików” przez „odnowionych w duchu” funkcjonariuszy władzy ustawodawczej oraz… wykonawczej m.in. poprzez eliminację katolickich sakramentów świętych?

Podkreślmy raz jeszcze: wewnętrznymi, niewymaganymi prawem państwowym regulacjami, parafie w tak zwanych Standardach Ochrony Dzieci, które dotyczą dzieci, nie osób dorosłych, dokonują swego rodzaju „penalizacji” Sakramentu Pokuty jako potencjalnego źródła nadużyć (!) z uwagi oczywiści na postawę…spowiednika, kapłana katolickiego, którego trzeba pilnować podczas sprawowania przez niego Sakramentu in persona Christi. (!) Może zatem lud boży, a raczej jubileuszowi „pielgrzymi nadziei” niesieni wiatrem wiosny Kościoła Vaticanum II, powinni przyjąć, że największy od czasów kryzysu ariańskiego herezjarcha Luter, nie głosił herezji, potępionej przez Sobór Trydencki, ale był wielkim charyzmatykiem prorokującym w duchu, kiedy głosił w swoim „Krótkim napomnieniu do spowiedzi” o katolickim Sakramencie Pokuty:

„Spowiedź – jak to zawsze nauczaliśmy – winna być nieprzymuszona i wolna od tyranii papieża, gdyż pozbyliśmy się. jego przymusu i uwolniliśmy się, od nieznośnego brzemienia i ciężaru, nałożonego na cale chrześcijaństwo. Nie było bowiem dotychczas cięższej rzeczy – jak tego wszyscy doświadczyliśmy – nad przymus spowiedzi, który pod grozą grzechu śmiertelnego dotyczył wszystkich i obciążał, i zamartwiał sumienia przez wyliczanie przeróżnych grzechów, tak iż nikt nie mógł bez reszty się wyspowiadać. Co gorsza, nikt nie uczył ani nie wiedział, czym jest spowiedź albo jaką przynosi korzyść i pociechę; poza tym uczyniono z niej źródło trwogi i mąk piekielnych; musiano do niej chodzić, odnosząc się do niej tak wrogo, jak do żadnej innej rzeczy. Te trzy rzeczy zostały nam teraz odjęte i podarowane: nie musimy spowiadać się pod przymusem i z trwogi, jesteśmy również uwolnieni od męczarni dokładnego wyliczania wszystkich grzechów”.

Również tak dostrzeżona przez instytucje Kościoła Katolickiego w owych Standardach Ochrony – jak wskazaliśmy powyżej – potrzeba „ochrony” ludu bożego przed kapłanami katolickimi sprawującymi Sakrament Pokuty, znajduje potwierdzenie – a raczej „źródło teologiczne” – w ocenie kapłana katolickiego, której dokonał wielki prorok drogi synodalnej Marcin Luter. Podobnie jak obecnie instytucje Kościoła dostrzegał potrzebę ochrony ludu bożego przez kapłanami katolickimi pisząc o księżach  następujących słowach:

„Większa jest czystość Jakuba, który miał cztery, pięć lub sto żon, niż ta, którą mają [księża] w całym swoim celibacie, nawet jeśli się nie [tu: wyraz wulgarny]. Wyobraźmy sobie prawdziwie żyjącego w celibacie księdza, który zachowuje całkowitą wstrzemięźliwość; jednak i wtedy jest pewnym, że Jakub jest sto razy bardziej czysty; gdyż ów wstrzemięźliwy płonie dzień i noc, pogrąża się w żądzy, we śnie przydarza mu się [tu: opis wulgarny], budząc się odczuwa [tu: opis wulgarny]. Cóż to za rodzaj czystości, który polega na tym, by żyć płonąc pośród płomieni zmysłowości? Gdy raz spojrzy na piękną kobietę, cały płonie, nawet jeśli opanuje się i wstrzyma od działania, jednak te płomienie wywołują w nim [tu: opis wulgarny] nie tylko we śnie, ale i na jawie, jak świadczy Gerson”. (Z uwagi na wulgarny opis, którym posługuje się Luter nie przytoczono tych fragmentów – pełna treść za: P. Lisicki, Ciemna strona rewolucji, s. 210-211)

Nie zapominajmy jednak, że jakkolwiek zbiór wierzeń i praktyk protestanckich odrzuca Sakramentalną Spowiedź, zapewne z uwagi na te same przesłanki co obecnie Kościół zraniony grzechem modernizmu (por. Pius X P.P. Przysięga antymodernistyczna) czyli troski o wiernych, to w to miejsce proponuje tak zwaną spowiedź powszechną, która, nadmienić należy, nie ma nic wspólnego z aktem znanym Wiernym Tradycji Rzymskiej – Katolickiej z Ordo Missae pod nazwą Confiteor. Ale i w tej materii instytucje synodalnego Kościoła zadbały o należyte oświecenie i przysposobienie ludu Bożego do postępowego synodalnego protestantyzmu poprzez wprowadzenie Wiernych w charyzmatyczne doświadczenie spowiedzi, bez potrzeby krępowania się osobą kapłana.

„Postęp” ów „krzewi się” poprzez m.in. takie akcje jak instalowanie w kaplicy św. Piotra w Lucernie w Szwajcarii w konfesjonale hologramu Pana Jezusa, który „rozmawia” z penitentami, o czym informował portal PCh24 w listopadzie 2024 roku. Zaś na mniej „zaawansowaną technologicznie” skalę poprzez ustawianie podczas rekolekcji adwentowych (2024 ze św. Michałem Archaniołem prowadzonych przez Zgromadzenie Michalitów) w przestrzeni samego prezbiterium pustego konfesjonału z wyłożoną stułą i zdjęciem Pana Jezusa Chrystusa w miejscu, w którym normalnie znajduje się kapłan, co spotyka się z pozbawionym użycia rozumu entuzjazmem wiernych, którzy stojąc w kolejce, klękają i „spowiadają się samemu Panu Bogu”, nie mogąc powstrzymać emocji i zrozumieć, po co im do tej pory był ksiądz, którym „tylko się stresowali”, po czym zgodnie ze scenariuszem udają się do Ołtarza celem ucałowania go „tak jak ksiądz”… . W końcu tak nauczał wielki prorok drogi synodalnej Marcin Luter aby „nikt z nas nie pozwolił się zastraszyć (…) [albowiem] to co czyni papieża czy biskupa, czyli namaszczenie, tonsura, święcenia, konsekracja w żaden sposób nie czyni [go] kapłanem,  my wszyscy jesteśmy przez chrzest wyświęceni na kapłanów”.

I tak instrukcja wyeliminowania – w pierwszym etapie – Sakramentu Pokuty, celem ustandaryzowania Świętej Wiary Rzymskiej – Katolickiej do globalnej religii antropocentryzmu bez Pana Boga Wszechmogącego Stwórcy w Trójcy Jedynego jest bardzo prosta: kapłana – spowiednika ustawić w roli przestępcy, przed którym – jak wyrażono to w przytoczonych Standardach Ochrony – należy chronić penitenta, a najskuteczniejszą „ochroną” będzie likwidacja samego Sakramentu Pokuty (którego też już zresztą nie wolno nazywać Sakramentem Pokuty, ani już nawet potocznie Spowiedzią ale Sakramentem Pojednania), nie będzie wówczas pola do nadużyć. A kolejno w to miejsce wprowadzić protestancką tak zwaną spowiedź powszechną, która zarówno dla wiernych jak i nawet dla samych księży, „uformowanych” przez fenomenologizujących, dotkniętych heglowskim ukąszeniem biskupów, stanowić będzie przyjemną ulgę, wyzwolenie od – jak pisał Luter – „nieznośnego brzemienia i ciężaru, męczarni zamartwiania sumienia dokładnym wyliczaniem wszystkich grzechów ” i to jeszcze przed – jak pisał Luter o kapłanach katolickich – żyjącymi w celibacie, palonymi pożądliwościami zboczeńcami (por. P. Lisicki, Ciemna strona rewolucji, s. 210-215).

Wierny zaś Kościoła Katolickiego oderwany od Magisterium Kościoła Rzymskiego – Katolickiego, od świadomości Przenajświętszej Ofiary Mszy Świętej, nie nauczony nauką wiary używania władz Duszy rozumnej – tj. rozumu, pamięci i woli, pobudzony emocjonalnie na protestanckich, charyzmatycznych seansach uwielbieniowych i „uformowany” na lectio divina będącym czystym protestanckim sola scriptura, przyjmie wszystko, wszystko poza Prawdą, której depozytariuszem jest jedynie Święty Kościół Rzymski Katolicki.

Agnieszka Zdanowska

Stań w obronie Sakramentu Pokuty – kliknij TUTAJ i podpisz apel

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(3)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie